Reklama

Zwykłe zachowanie dzieci? Dla niej to bohaterska postawa

Spokojne stanie w kolejce na zjeżdżalnię wodną może być trudne dla dziecka, z pewnością takim jest dla dziecka z autyzmem. Stephanie Skaggs doskonale o tym wie, gdyż jest mamą 5-letniej autystycznej Baylee. Ćwiczyła z córką zachowanie na basenie, jednak tego nie przewidziała. Ta wizyta na basenie na długo zostanie w jej pamięci. Reakcja dwójki dzieci na jej córkę była dla niej wielkim zaskoczeniem. Teraz dziękuje matce dzieci za sposób, w jaki je wychowała. Oto poruszające podziękowania:

Reklama

"Do mamy, która była wczoraj w parku wodnym w Kentucky.
Wczoraj rozmawiałam z tobą o twoich dzieciach. Ich zachowanie tak mną poruszyło, że zrobiłam coś, czego normalnie nie robię, zapytałam chłopca, gdzie jest jego mama, żeby z nią porozmawiać.
Rozmawiałyśmy, ale myślę, że nie w pełni zrozumiałaś, jak ich zachowanie wpłynęło na mnie, dlatego to piszę...może w ten sposób cię odnajdę, a ty domyślisz się, że jest to skierowane do ciebie. Może nie, ale inne matki może odnajdą w tym wpisie coś dla siebie. Dla wielu ludzi może się to wydawać niczym wielkim, ale wiem, że znajdą się osoby, które to zrozumieją.

Byłam w parku wodnym z Baylee, moją 5-letnią córeczką. Ona ma autyzm i prawie się nie odzywa.
Ćwiczyłyśmy bardzo długo stanie w kolejce i przeważnie Baylee dobrze sobie z tym radzi. Wypracowałyśmy rytuał. Czekać w kolejce... gdy jest 4 w kolejce usiąść na schodku, potem przez wodę i wspinanie się i czekanie na szczycie zjeżdżalni na sygnał do zjazdu od ratownika. To był rytuał. Z każdym kolejnym razem jej cierpliwość wzrastała. Niestety dzieci są tylko dziećmi, niektóre nie rozumieją, co znaczy czekać i przeciskają się w kolejce przed następną osobę. Dla większości to nic takiego, dla mojej córki stanie dłużej w kolejce nie jest takim problemem, jak zaburzenie jej rytuału. Radzenie sobie z nieoczekiwaną zmianą jest kolejną umiejętnością, którą ćwiczymy każdego dnia. Jest to jedna z najtrudniejszych umiejętności, zwłaszcza jeśli chodzi o miejsca publiczne, gdy ludzie, głównie dzieci nie rozumieją, dlaczego Baylee tak reaguje. Boję się nie rekcji córki, ale innych ludzi.

Więc stało się to gdy miała wykonać kolejny krok w kolejce na zjeżdżalnię. Zupełnie nie byłam na to przygotowana. Twoja córka spojrzała na mnie i powiedziała: "Ona może przejść przede mnie". Baylee nie była zdenerwowana, więc nie wiem, dlaczego twoja córka to zrobiła (...). To było bardzo miłe z jej strony, więc powiedziałam jej o tym. Ruszyłyśmy dalej, ale po jakiś czasie sytuacja się powtórzyła. Tym razem chłopiec przepuścił Baylee w kolejce. Pochwaliłam jego zachowanie i dobroć i poszłyśmy dalej. Zastanowiło mnie jednak, że dwoje różnych dzieci wykazały się taką intuicją i dobrocią.

Podobnie jak większość dzieci autystycznych, Baylee nie wygląda inaczej niż inne dzieci. Nie różni się aż tak swoim zachowaniem. To wymaga pewnej obserwacji i zazwyczaj dzieci w jej wieku nie zdają sobie sprawy z jej choroby. Domyśliłam się, że dzieci, które nam pomogły mają ok. 8-10 lat. Kiedy zobaczyłam ich razem, zrozumiałam, że są rodzeństwem. Powiedziałam im, jak wspaniałe było ich zachowanie w stosunku do kogoś, kto jest inny. Poruszyli naprawdę moje serce.

Poprosiłam więc twojego syna, by wskazał mi ciebie. Podziękowałam twoim dzieciom za ich uprzejmość, ale chciałam powiedzieć to również tobie, jak wspaniale wychowujesz swoje dzieci. Gdy podeszłam do ciebie i opowiedziałam ci o całym zdarzeniu, podkreślając, jak wspaniałą pracę wykonujesz, powiedziałaś: "Nie sądzę". Tak mamo, jesteś wspaniała. Te mały gesty mogą nie wydawać się ważne, ale przyrzekam, że są.

Jako mama dziecka z autyzmem nigdy nie wiem, czego się spodziewać. Ona rośnie i uczy się każdego dnia, ale wciąż mam obawy. Za każdym razem, gdy robi postęp lub osiąga jakiś cel, moja radość jest przygaszona myślą o problemach, jakie napotka w świecie, który nie zawsze jest uprzejmy. Ona jest zabawna i inteligentna, wywołuje uśmiech na twarzach większości ludzi, z którymi się spotyka, ale czasami trafiamy na ludzi, którzy nie od razu są w stanie dostrzec, jaka jest zabawna i słodka. Wiem, że są ludzie, którzy nie chcą tego dostrzec, bo ona jest inna. To mnie przeraża. Martwię się, boję się i czasami nie wychodzimy z domu, bo nie chcemy mieć do czynienia z jakimiś nieuprzejmościami, których czasem doświadczamy.

Uprzejmość twoich dzieci pomogła nam uniknąć kryzysu, to z pewnością nic wielkiego dla dzieci, ale powiem ci, co ma znacznie większe znaczenie dla mnie, to że dały mi trochę nadziei. Kiedy patrzyłam na te słodkie małe twarze, dumne, bo je pochwaliłam, wielką radością napawała mnie myśl, że jest więcej matek, które wychowuje dzieci tak, jak ty.

Chciałabym więc skorzystać z okazji, by ponownie ci podziękować i powiedzieć, że wykonujesz kawał naprawdę dobrej roboty!"

Reklama

Zobacz też: Nigdy nie sądziła, że będzie to najgorszy i najlepszy dzień w jej życiu

Reklama
Reklama
Reklama