7-latek cudem uniknął tragedii, gdy kilka dni temu wypadł z okna kamienicy i zawisł kilkanaście metrów nad ziemią. Uratowali go przypadkowi przechodnie. Matka nie miała pojęcia, że jej syn walczył o życie, a nie przebywał w łazience.

Reklama

Niebezpieczna zabawa przy otwartym oknie

Chłopiec przebywał w domu pod opieką mamy. Bawił się w swoim pokoju przy szeroko otwartym oknie. Mieszkanie znajdowało się na 4 piętrze kamienicy w mieście Chongqing w Chinach. W pewnym momencie siedmiolatek wszedł na parapet, a po chwili niechcący ześlizgnął się i wypadł z okna. W ostatniej chwili udało mu się uchwycić rękami parapetu. Zwisał tak wysoko nad ziemią, machając nogami i próbując wspiąć się z powrotem, na co jednak zabrakło mu sił. Mimo że w mieszkaniu była też jego matka, nie mogła mu pomóc, bo była przekonana, że… syna nie ma w pokoju, bo jest w toalecie. Całe szczęście ktoś wpadł na pomysł, jak pomóc chłopcu.

Zwisającego kilkulatka zauważył pewien mężczyzna, który akurat przejeżdżał tamtędy samochodem. Natychmiast zatrzymał auto, wyciągnął z niego prześcieradło i ruszył na pomoc dziecku. Poprosił kilka innych osób, by trzymali wraz z nim rozpostarte prześcieradło, które miało służyć za prowizoryczny materac, jaki rozkłada się zwykle podczas podobnych akcji ratunkowych. Chwilę po tym, jak przechodnie rozłożyli prześcieradło, chłopiec stracił siły, puścił parapet i runął na ziemię. Prześcieradło przerwało się na pół, a siedmiolatek został przewieziony do szpitala. Okazało się jednak, że pomysł z prześcieradłem był bardzo trafiony. W dużej mierze zamortyzował upadek i znacznie zmniejszył obrażenia dziecka.

Jak uchronić dziecko przed podobnym wypadkiem?

Tego zdarzenia można by uniknąć, gdyby dziecko nie przebywało samo w pokoju, w którym było szeroko otwarte okno. Co prawda chłopiec miał już 7 lat, ale jak widać nawet w takim wieku dzieciom przychodzą do głowy pomysły na niebezpieczne zabawy. Dlatego tak ważne jest, by nigdy nie zostawiać dziecka samego w pokoju, gdy chcemy go przewietrzyć, a jeśli już, to zostawmy okno jedynie uchylone do góry, a nie otwarte całkiem na oścież. Stosujmy też zabezpieczenia w oknach, które nie pozwalają dzieciom na ich samodzielne otwieranie. A najlepiej miejmy nasze pociechy zawsze na oku. Wtedy nawet jeśli miałoby stać się coś złego, będziemy mogli szybko zareagować, a nie, jak w przypadku tego siedmiolatka, myśleć, że wszystko jest w porządku.

Źródło: tvn24.pl, dailymail.co.uk

Zobacz także

Zobacz też:

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama