Kobieta z podejrzeniem koronawirusa trafiła do łódzkiego szpitala. Niedawno wróciła z Chin
Pacjentka miała objawy zakażenia górnych dróg oddechowych, wysoką temperaturę i uskarżała się na objawy grypopodobne. Lekarze przeprowadzają obecnie testy na obecność koronawirusa.
We wtorek, 28 stycznia, do Wojewódzkiego Specjalistycznego Szpitala im. dr. Wł. Biegańskiego w Łodzi została przewieziona pacjentka z podejrzeniem zarażenia koronawirusem 2019-nCoV. Kobieta kilka dni temu przyjechała do Polski z Chin. Nie ma polskiego obywatelstwa. Lekarze przeprowadzają testy, które zweryfikują, czy jest nosicielem groźnego wirusa.
Pacjentka z podejrzeniem koronawirusa w szpitalu w Łodzi
Do jednego z łódzkich hoteli wezwano we wtorek wieczorem ratowników medycznych. Kobieta przebywająca tam od kilku dni uskarżała się na objawy grypopodobne i wysoką gorączkę. Jak podaje TVP3 Łódź chora jest w Polsce od kilku dni. Przyjechała z Chin. Nie jest Polką. Ratownicy medyczni zbadali kobietę na miejscu, a potem uznali, że konieczne będzie przetransportowanie jej na oddział zakaźny Szpitala im. dr. Biegańskiego w celu dalszej obserwacji. Podejrzewa się, że kobieta może być zarażona śmiertelnym koronawirusem.
Rzecznik Wojewódzkiej Stacji Ratownictwa Medycznego, Adam Stępka, poinformował: „To osoba z obcym obywatelstwem, u której wystąpiły objawy infekcji układu oddechowego. Pacjentka została przebadana na miejscu a następnie przewieziona do szpitala im. Biegańskiego. Podczas badania i transportu wdrożyliśmy specjalne procedury dotyczące chorób zakaźnych”.
Zobacz też: Kupujesz na AliExpres? Czy paczka z Chin może przenieść śmiertelny koronawirus?
Kobieta przebywa w warunkach izolacji
Hotel, w którym przebywała dotychczas chora, został objęty kwarantanną. Ona sama przebywa obecnie w łódzkim szpitalu w izolatce, aby chronić pozostałych pacjentów. Szpital im. dr. Wł. Biegańskiego jest jedynym w regionie, który ma warunki do leczenia pacjentów z najcięższymi chorobami zakaźnymi.
Groźny wirus z Chin dotrze w końcu do Polski?
Doniesienia o kolejnych przypadkach podejrzenia koronawirusa stają się coraz częstsze. W poniedziałek do szpitala w Krakowie trafiło dwoje dzieci, u których wystąpiły objawy wskazujące na wirusa. Na szczęście badania medyczne nie potwierdziły tej diagnozy. Minister zdrowia Łukasz Szumowski zaznaczył jednak, że powinniśmy spodziewać się, że groźny wirus wkrótce dotrze także do naszego kraju. Powiedział: „Koronawirus prędzej czy później będzie w Polsce i to nie będzie nic nadzwyczajnego. Nie czekamy na to, ale i nie obawiamy się. Jesteśmy przygotowani na diagnostykę, opiekę i leczenie pacjentów”.
Źródło: rynekzdrowia.pl, pap.pl
Zobacz też:
- Grypa czy przeziębienie? Ważne różnice
- Bez bólu, bez stresu – szczepionka donosowa dla dzieci na grypę
- Eksperci: Szczyt zachorowań na grypę dopiero przed nami