Reklama

Marek Fabisiak z Torunia został samotnym ojcem po tym, jak jego żona opuściła rodzinę dla innej kobiety. Chociaż osoby z otoczenia rodziny stoją za ojcem murem, biegli sądowi niedawno orzekli, że mężczyzna jest niewydolnym rodzicem, a dzieci mogą trafić do domu dziecka.

Reklama

Matka porzuciła dzieci, a sąd nie chce ich powierzyć kochającemu ojcu

35-letni mężczyzna opiekuje się 10-letnim Ksawerym (jest dla niego rodziną zastępczą), 6-letnią Euniką i 4-letnim Adrianem. W grudniu ubiegłego roku uzyskał szokującą opinię biegłych sądowych, z którą nie zgadzają się ani nauczyciele dzieci, ani pracownicy MOPSu, którzy regularnie wspomagają pana Marka. Podkreślają też, że tę rodzinę trzeba wspierać, a nie rozbijać.

„Owszem, wymaga pomocy, ale ją otrzymuje. Poza tym chętnie współpracuje i, co najważniejsze, bardzo chce być coraz lepszym rodzicem. Dzieci nie są zaniedbywane” – mówi rzeczniczka lokalnego MOPSu.

Pan Marek, pomimo ciężkiej sytuacji życiowej, stara się odnaleźć w roli samotnego rodzica najlepiej, jak może.

„Czasem daję ciała. Ale który samotny rodzic perfekcyjnie ogarnąłby troje małych dzieci? Czasem jest bałagan, niepościelone łóżko. Ale kocham te dzieciaki i staram się być dobrym ojcem tak, jak potrafię. Pracuję, płacę rachunki, dbam o dom, jak umiem. Czy naprawdę po tym, co zrobiła dzieciom matka, mają jeszcze stracić ojca?!” – wyznał zdesperowany mężczyzna.

Pan Marek pracował jako iluzjonista na pokazach, jednak pandemia pokrzyżowała mu wykonywanie zawodu. Teraz jest ochroniarzem, jednak może liczyć także na świadczenia 500 plus, dodatkowe świadczenia w ramach pełnienia obowiązków rodziny zastępczej oraz pomoc materialną i finansową z MOPS. Rodzinę wspiera także szkoła dzieci. Dyrektorka placówki wyraziła zaniepokojenie zaistniałą sytuacją i podkreśliła, że maluchy otrzymują właściwą opiekę.

„Wszyscy zmartwiliśmy się, że jest taka sytuacja. Nie ma nic gorszego niż odebrać dzieci ojcu, który je kocha. Chłopiec jest bardzo dobrym uczniem, jest zawsze przygotowany do lekcji” – powiedziała dyrektorka.

Sąd ma zadecydować o losach dzieci w czerwcu tego roku. Jak rozegra się ten dramat?

Źródło: nowości.com.pl

Zobacz też:

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama