Odra wydawała mi się odległa, dopóki nie zachorował ktoś, kogo znam…
Dopiero wtedy uświadamiasz sobie, jak blisko ciebie jest groźny wirus, gdy okazuje się, że zaatakował twojego znajomego. Jesteś pewna, że jesteś bezpieczna?
O rozprzestrzenianiu się odry jest głośno w mediach już od kilku dni. Dosłownie wszędzie możemy o tym przeczytać, usłyszeć. Jedni mówią, że to niepotrzebne straszenie, inni nawołują, by szczepić dzieci, póki jest na to czas. Sama przyznaję, że w związku z tym, że temat odry w ostatnim czasie był tak eksploatowany, z początkowej paniki przed epidemią, dość szybko pojawiło się u mnie znużenie, a kolejne newsy o chorobie po prostu pomijałam. Dopóki nie zobaczyłam, że… jednym z zarażonych okazał się mój znajomy. Zdrowy, dorosły mężczyzna nagle wylądował w szpitalu z diagnozą odry.
Od razu zaczęłam się zastanawiać, czy nie był szczepiony, a może te nasze szczepionki z dzieciństwa już nie działają? Czy w takim razie nie tylko niemowlaki i dzieci, które do tej pory nie zostały zaszczepione albo osoby o obniżonej odporności, lecz również właściwie wszyscy dorośli jesteśmy narażeni na zachorowanie na odrę? Poznajcie przypadek Rafała Morawskiego, by przekonać się, czy sami jesteście bezpieczni, czy też znajdujecie się w grupie ryzyka.
Przeziębienie, które okazało się odrą
Rafał Morawski z Pruszkowa od soboty czuł się, jakby miał przeziębienie lub grypę. Bolały go mięśnie, miał dreszcze, gorączkę w granicach 38-39 stopni. W poniedziałek na jego twarzy pojawiły się pierwsze krosty. Wówczas udał się do lekarza na nocną pomoc lekarską w Pruszkowie, skąd został odesłany do szpitala zakaźnego w Warszawie przy ul. Wolskiej. Lekarz, który go przyjmował, zadał mu dwa pytania – czy miał kontakt z osobą chorą i czy pracuje z osobami z Ukrainy. Na drugie pytanie odpowiedź była twierdząca.
Ze zdiagnozowaną odrą wrócił do domu, ponieważ lekarz uznał, że gdyby miał zarazić domowników, to i tak byłoby już za późno (chory zaraża już na cztery dni przed pojawieniem się wysypki i cztery dni po jej wystąpieniu. Wysypka pojawia się zazwyczaj najpierw na twarzy, szyi, ramionach, potem obejmuje kolejne części ciała w dół). Dostał natomiast zakaz wychodzenia z domu, a po 10 dniach ma udać się na kontrolę.
Archiwum prywatne Rafała Morawskiego
Wysypka nasila się z dnia na dzień. Nie jest jednak tak swędząca, jak krosty ospowe. Rafał przyznaje, że w jego przypadku szczególnie uciążliwe jest pieczenie oczu, które nasila się zwłaszcza wieczorem i w nocy. Bierze środki przeciwbólowe i przeciwgorączkowe i to właściwie jedynie medykamenty, jakie stosuje się przy odrze. Nie ma żadnych leków na tę chorobę (podobnie jak na ospę). Trzeba natomiast bardzo uważać, by nie pojawiły się żadne powikłania, które w przypadku odry są częste i poważne. Na razie objawy Rafała są dość łagodne i lekarz nie stwierdził żadnych powikłań.
Czy można zachorować na odrę, mimo że było się szczepionym?
Okazuje się, że tak, ale tylko w niektórych przypadkach. Rafał otrzymał szczepionkę przeciwko odrze w dzieciństwie, ale tylko w jednej dawce. Do pełnego uodpornienia potrzebne są dwie dawki szczepionki. To znaczy, że wszystkie osoby, które były szczepione tylko raz, są w grupie ryzyka zarażenia się odrą. Co ważne, obowiązek szczepień przeciwko odrze wszedł w życie w 1975 roku, natomiast obowiązek podania drugiej dawki u 8-latków w 1991. Obecnie (od 2004 roku) skojarzoną szczepionką MMR szczepi się dzieci w 13-14 miesiącu życia oraz w 10 roku życia.
Jak sprawdzić, czy jesteśmy odporni na wirus odry?
Obecni trzydziestoparolatkowie i osoby młodsze, jeśli przechodziły wszystkie obowiązkowe szczepienia, powinni mieć wystarczający poziom przeciwciał przeciwko odrze. Natomiast wszystkie osoby starsze, które nie chorowały wcześniej na odrę i takie, które nie są pewne, czy miały podawane szczepionki, mogą sprawdzić aktualny poziom przeciwciał w badaniu krwi. Osoby, które mają tę chorobę za sobą, są odporne. Przechorowanie odry daje odporność na całe życie (jak podaje Główny Inspektorat Sanitarny, przed wprowadzeniem obowiązku szczepień przeciwko odrze w 1975 roku choroba ta była zjawiskiem powszechnym, dlatego znaczna część obecnych pięćdziesięciolatków prawdopodobnie przechodziła odrę).
Czy grozi nam epidemia odry?
Lekarze zgodnie twierdzą, że do wybuchu epidemii odry wystarczy 5 procent nieszczepionych ludzi. Wówczas wirusy mają już dogodne warunki do rozprzestrzeniania się. Obecnie z uwagi na fakt, że mamy duży napływ obcokrajowców i nie wiemy, czy posiadają wszystkie szczepienia oraz na modę na nieszczepienie dzieci wśród coraz liczniejszych ruchów antyszczepionkowych, musimy liczyć się z tym, że odra tak szybko nas nie opuści.
Zobacz też:
- Odra w Polsce. Czy szczepienia będą przesunięte?
- Dlaczego warto szczepić dzieci przeciwko odrze?
- Czy szczepionka przeciw odrze jest bezpieczna?