Sytuacja uniwersyteckich szpitali dziecięcych jest tragiczna w całym kraju – twierdzą lekarze ze szpitala w Krakowie-Prokocimiu. Narzekają na fatalne warunki pracy i niskie płace. Grożą odejściem z placówki.

Reklama

Lekarze mają dość – co z dziećmi?

W czwartek w szpitalu dziecięcym w Krakowie-Prokocimiu odbyła się konferencja, w której wzięło udział siedem różnych placówek medycznych. Lekarze apelowali do Ministerstwa Zdrowia, aby ratowało polską pediatrię.

„Chcemy leczyć, ale leczyć bezpiecznie. Sytuacja wszędzie jest podobna, jest zła, warunki leczenia są już niebezpieczne. Wycena świadczeń jest zdecydowanie za niska, natychmiastowo musi zostać zwiększona wycena świadczeń o 50 proc., trzeba też uwzględnić wypłaty dla personelu. (...) Jesteśmy nad przepaścią” – mówił Krzysztof Bukiel, przewodniczący Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy.

Co to oznacza? Ponad stu lekarza z krakowskiego szpitala dziecięcego złożyło już wypowiedzenia, inni zamierzają to zrobić w najbliższym czasie. Jeśli tylu specjalistów odejdzie z pracy, niektóre oddziały po prostu znikną.

„Oddział pediatrii, oddział reumatologii, pulmonologii z alergologią i oddział nefrologii: to są oddziały, które praktycznie od 1 stycznia 2022 roku, jeżeli nie stanie się cud, przestaną istnieć” – wyjaśniła Agata Hałabuda, przewodnicząca Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy w Uniwersyteckim Szpitalu Dziecięcym w Krakowie.

Zobacz także

Lekarze zwrócili też uwagę na karygodne warunki, w jakich pracują: brakuje młodych specjalistów, luka pokoleniowa jest coraz mocniej odczuwana. „Jeżeli zostaje dwóch lekarzy na oddziale i 30 pacjentów, to nie można im pomóc bezpiecznie, to zagraża już wszystkim pacjentom. Tu nie chodzi tylko o płace, tu chodzi o warunki” – powiedział Piotr Watoła, przewodniczący małopolskiego OZZL

Lekarze dali Ministerstwu Zdrowia czas do końca przyszłego tygodnia – oczekują dialogu i zmian. Jeśli nic się nie zmieni, sytuacja pediatrii w Polsce będzie się tylko pogarszać, a wiele dzieci zostanie bez pomocy.

Zobacz też:

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama