Książę George kiedy tylko wszedł w wiek szkolny, został posłany do Thomas’ School w londyńskiej dzielnicy Battersea. Choć jest to elitarna, prestiżowa szkoła, to jednak wciąż jest to „normalna” placówka oświatowa. Kate i William zdecydowali bowiem, że ich dzieci nie będą edukowane w domu, ale tak jak wszystkie dzieci, będą chodzić do szkoły. Okazuje się jednak, że wcale to nie jest takie proste…

Reklama

Ze względów bezpieczeństwa szkoła, do której chodzi mały książę musi surowo przestrzegać różnych restrykcji, a to staje się coraz bardziej uciążliwe nie tylko dla pracujących tam nauczycieli, lecz także dla innych uczących się tam dzieci. Czy dyrekcja szkoły w końcu poprosi parę książęcą o zabranie syna i przeniesienie do innej szkoły?

Na jakie problemy książę George naraża londyńską Thomas’ School?

Kiedy książę zaczął rok temu chodzić do tej prestiżowej szkoły, zarówno pracujący tam nauczyciele, jak i uczniowie, byli dumni z takiego wyróżnienia. Szybko okazało się jednak, że obecność członka rodziny królewskiej jest dla szkoły dużym obciążeniem. Jakim? Oto przykłady:

  • każdy, kto wchodzi na teren szkoły, musi być dokładnie skontrolowany, czy nie wnosi niczego, co by stanowiło zagrożenie dla księcia;
  • uczniowie i nauczyciele muszą być w szkole nie 8.30, a o 8.20, a dopiero gdy wszyscy przejdą kontrolę, pojawia się na lekcji George;
  • pozostali uczniowie i ich rodzice są zobowiązani do milczenia na temat tego, co George robi w szkole (musieli podpisać stosowne oświadczenia).

Te obostrzenia, plus realne zagrożenia, jak np. to, kiedy jakaś kobieta próbowała wtargnąć do szkoły i być może porwać księcia, sprawiają, że do dyrekcji szkoły wpływa coraz więcej zażaleń od rodziców i nauczycieli. Ciekawe, czy szkoła zdecyduje się w końcu na poproszenie książęcej pary o przeniesienie chłopca do innej placówki. Kate i William na pewno nie byliby tym faktem zachwyceni…

A wy jak myślicie? Czy dla dobra reszty uczniów, George powinien przestać do niej chodzić? Czy książęcy syn powinien mieć możliwość uczęszczania do szkoły, jak inni jego rówieśnicy? Jak widać życie w rodzinie królewskiej momentami wcale nie jest takie bajkowe…

Zobacz także

Zobacz też:

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama