Reklama

W sierpniu minie 20 lat od śmierci księżnej Diany w wypadku samochodowym w Paryżu. Książę William miał wtedy 15 lat, a książę Harry 13. Książę Harry twierdzi, że pogrzeb i śmierć mamy naznaczyły go na całe życie. W tydzień po śmierci księżnej odbył się jej pogrzeb, transmitowany na żywo na całym świecie, a chłopców zmuszono do tego, by szli za trumną matki w długim kondukcie pogrzebowym, na oczach milionów widzów! Wyobrażacie sobie coś równie trudnego i okrutnego? Książę Harry stawia sprawę jasno: "Żadne dziecko nie powinno być poproszone o zrobienie czegoś takiego, bez względu na okoliczności".

Reklama

Życie Harry’ego po śmierci księżnej Diany

Rozmowy z dziećmi o śmierci bliskich powinny być dobrze przemyślane. Chyba wszyscy pamiętają ten obrazek z pogrzebu księżnej Diany: idący za jej trumną książę Karol, książę Filip i brat księżnej, Charles Spencer, a między nimi dwóch przytłoczonych cierpieniem chłopców, podążających ze spuszczonymi głowami za ciałem swojej matki na oczach całego świata. "Moja mama dopiero co zmarła, a ja musiałem iść za jej trumną, otoczony tysiącami patrzących na mnie ludzi, a kolejne miliony oglądały to w telewizji – opowiadał młodszy syn księżnej Diany w poruszającym wywiadzie dla "Newsweeka".

No child should be asked to do what I did, says Prince Harry about Diana's funeral https://t.co/9HoPwDD09r pic.twitter.com/TOZTasK7Yt
— PA Royal Reporters (@PARoyal) 21 czerwca 2017

Książę Harry po śmierci mamy na wiele lat zamknął się w sobie. Nie mówił o swoich uczuciach. Buntował się. Szukał ucieczki w alkoholu, imprezach i skandalach. Teraz opowiada o tym czasie, jako o kompletnym chaosie. Uważa, że wszystkiemu było winne zamykanie uczuć w sobie. Udało mu się wyjść na prostą, skupił się na pracy charytatywnej, podążając w ślady księżnej Diany, dla której pomoc mniej uprzywilejowanym i cierpiącym była priorytetem.

Książę William: "To nie było tak, jak w przypadku żałoby innych ludzi"

Także książę William wspomina matkę we wzruszającym wywiadzie dla lipcowego wydania magazynu GQ: "Jestem teraz w lepszym stanie niż byłem przez bardzo długi czas. Mogę o niej bardziej otwarcie rozmawiać, szczerzej. Lepiej ją pamiętam. Łatwiej przychodzi mi mówienie o niej publicznie. Zajęło mi prawie 20 lat, żeby dotrzeć do tego etapu".

Princess Diana OK Magazine Tribute Issue 1998 All #Photos https://t.co/oaDBaQlsje #Princess #Diana pic.twitter.com/tnNdpfuAPH
— Kate Middleton Watch (@MiddletonWatch) 18 czerwca 2017

Nie oznacza to, że wszystkie rany się zabliźniły. "Wciąż jest mi trudno, bo tamten czas był taki ciężki. I to nie było tak, jak w przypadku żałoby innych ludzi, tutaj wszyscy o tym wiedzieli, każdy znał tę historię, wszyscy znali moją mamę. Większość ludzi, kiedy utracą kogoś, kogo kochali, może ukryć swoje cierpienie albo mówić o nim, jeśli tego chce". Synowie księżnej Diany nie mieli szansy, żeby prawidłowo przeżyć śmierci najbliższej osoby.

Wydarzenia z rodzinnego domu, rozwód rodziców i tragiczna śmierć matki, bez wątpienia wpłynęły na to, jakim ojcem książę William chce być dla swoich dzieci: "Stabilizacja w domu jest dla mnie niezmiernie ważna. Chcę, żeby moje dzieci dorastały w szczęśliwym, stabilnym i bezpiecznym świecie – to ważne dla nas obojga jako rodziców" – wyjaśnia.

"Chcę, żeby George dorastał w prawdziwym, żywym otoczeniu. Nie chcę, żeby dorastał za murami pałacu. Media będą to utrudniać, ale będę walczyć o to, żeby moje dzieci miały normalne życie". Książę dodał też, że żałuje, że jego mama nie mogła poznać jego żony i dzieci: "Jest mi smutno, że tak się nie stanie, że nigdy jej nie poznają".

Zobacz też:

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama