Zakończyła się trwająca od 2015 roku sprawa mieszkanki Biłgoraja, która zmarła podczas porodu w lubelskim szpitalu.

Reklama

"Medycy z Biłgoraja popełnili błąd..."

Prokuratura umorzyła śledztwo w sprawie śmierci 34-latki i jej dziecka, które przyszło na świat w 22. tygodniu ciąży. Do tragedii doszło pod koniec 2015 roku. Kobieta trafiła do szpitala w Biłgoraju, skąd została przewieziona do szpitala w Lublinie. W czasie porodu doszło do komplikacji i kobieta zmarła. Dziewczynka zmarła kilka tygodni później.

"Sprawdzaliśmy, czy lekarze nie przyczynili się do tych zgonów. Biegli ustalili, że co prawda medycy z Biłgoraja popełnili błąd, ponieważ powinni skierować pacjentkę do specjalistycznej placówki dzień wcześniej. Jednak nie wiadomo, czy to uratowałoby życie kobiety i jej dziecka. Natomiast co do procedur wdrożonych przez lekarzy z Lublina, eksperci nie mieli żadnych zastrzeżeń" – tłumaczy Agnieszka Kępka, rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Lublinie

Zgodnie z informacjami Kuriera Lubelskiego, pełnomocnik męża zmarłej kobiety odwołał się od decyzji prokuratury.

Lekarze powinni słuchać pacjentek

Jedna z czytelniczek Kuriera napisała w komentarzu coś, o czym powinni pamiętać wszyscy lekarze: "po prostu trzeba słuchać pacjentki", niezależnie od tego, czy rodzi po raz pierwszy, czy kolejny. Intuicja matki nigdy nie zawodzi.

Zobacz także

Zobacz także: Koszmar w starachowickim szpitalu. Kobieta rodziła na podłodze

Reklama

Źródło: kurierlubelski.pl

Reklama
Reklama
Reklama