Maja Bohosiewicz pochwaliła się ostatnio swoim fanom w sieci, jak wygląda pokoik jej córeczki. Panuje w nim biel i pudrowy róż, a ściany ozdabiają flamingi (ostatnimi czasy to bardzo modny motyw). Jest naprawdę pięknie i wszystko pasuje do siebie idealnie, ale… nie to przykuło największą uwagę internautek. Maja pozuje do zdjęcia, trzymając poduszkę z napisem "Leonia", tak ma na imię jej 8-miesięczna córka. I to właśnie komentarzy na temat imienia dziewczynki jest pod postem najwięcej. Niektórym bardzo się ono nie spodobało…

Reklama

Fanki o imieniu córki Mai Bohosiewicz: „Biedne dziecko”

Maja zdecydowała się nadać dzieciom nieszablonowe imiona. Syn nazywa się Zachary, a córka Leonia. Według niektórych jej fanek nadawanie nietypowego imienia dziecku to wyrządzanie mu krzywdy. Jedna z nich napisała pod zdjęciem: „Biedne dziecko, mnie rodzice też jak na lata 80 ochrzcili “niestandardowo” do 13 roku życia przedstawiałam się zmyślonymi imionami, najczęściej, po prostu Monika. Biedne dziecko”. Inna dodała, że sądziła, że aktorka nazywa w ten sposób córkę jedynie w sieci, bo nie chce zdradzać jej prawdziwego imienia, a kolejna napisała: „Naprawdę można dać dzidziutkowi [tak Maja mówi o swoich dzieciach pieszczotliwie, przyp. red.] na imię Leonia? Pierwszy raz w życiu słyszę takie imię.... Oryginalnie to mało napisane. Na pewno odważnie”. W podobnym tonie było jeszcze sporo komentarzy. Oczywiście nie zabrakło też osób, które broniły wyboru aktorki i przyznawały, że bardzo podoba im się imię „Leonia”. A jak zareagowała na to sama zainteresowana?

Maja Bohosiewicz o wyśmiewaniu tego, jak ktoś się nazywa

Aktorka postanowiła nie wdawać się w dyskusję z internautkami, ale odniosła się do ich komentarzy w kolejnym poście. Napisała w nim, że kiedyś sama wyśmiewała dziwne według niej imiona i nazwiska, ale… to było wtedy, gdy była jeszcze niedojrzała i „wiatr w głowie dął głośniej z każdym kieliszkiem wina. W ten sposób sprytnie dała pstryczka w nos tym wszystkim, dla których nadawanie dziecku imienia „Leonia” wydaje się niedorzeczne. Dodała też, że „gustów na świecie tyle co ludzi. (…) Jeden chce Brajanka a inny Henryczka”, i to jest normalne.

mamotoja.pl/Adobe Stock

Aktorka zaapelowała też do innych mam: „Tak więc dzisiaj chciałam Ci Halinko, napisać, żeś jest dobra, mądra, fajna, że Twój mąż ma się Tobie podobać, a nie sąsiadce (a nawet lepiej żeby się jej nie podobał) a Twoje życie jest Twoje i niczyje więcej, więc rób to na co masz ochotę a nie to co wypada, mając na uwadze, żeby nie zrobić nikomu krzywdy...”.

Zgadzacie się ze słowami aktorki? Czy wam też zdarzyło się słyszeć jakieś przykrości z powodu imienia, jakie daliście waszym dzieciom? Piszcie w komentarzach!
Zobacz też:

Zobacz także
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama