Reklama

Synek Magdaleny Stępień i Jakuba Rzeźniczaka ma blisko 12-centymetrowy guz na wątrobie. Okazuje się, że dla wielu osób ważniejsze od zdrowia dziecka jest opowiedzenie się po którejś ze stron… Jakby naprawdę właśnie to było najważniejsze.

Reklama

Jak zwolennicy PiS i zwolennicy opozycji...

Czy my zawsze musimy dzielić się na dwa obozy? A im więcej emocji towarzyszy sporowi – tym lepiej? Bez względu na to, że nie wchodzi w grę żaden kompromis ani przekonanie do swoich racji? To trochę tak jak między tymi, co głosują na PiS, a tymi, którzy głosują na opozycję.

Jako matce trudno jest mi wyobrazić sobie chorobę dziecka. Taką, która może przynieść najgorsze. I zakładam, że nie jestem jedyną mamą, która pragnie, by jej dzieci były zdrowe. A wyobraźmy sobie, że do lęku o życie chorego dziecka dochodzi jeszcze bycie pod ostrzałem milionów ludzi.

Przeżywają coś, o czym większość z nas nie ma pojęcia

Dotarło to do mnie, kiedy po filmie na „Kanale Sportowym” na YouTubie (rozmowa dziennikarza Krzysztofa Stanowskiego z Jakubem Rzeźniczakiem) pokłóciliśmy się z mężem o to, kto jest bardziej winny: ona czy on. Tak jakby ktoś dał nam prawo do oceniania ludzi, których tak naprawdę nawet nie znamy. O których wiemy tylko to, że – tak jak większość osób – może i popełniają błędy. Ale w przeciwieństwie do większości osób – przeżywają coś, o czym nie mamy pojęcia.

Na szczęście większość z nas trzyma kciuki za Oliwiera. Oliwier na szczęście nie wie, ile osób źle wypowiada się o jego rodzicach. Na szczęście… ten mały wojownik bardzo dzielnie walczy o to, by wyzdrowieć.

Zobacz także:

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama