Reklama

Wierzyłam, że mamusia nie prześpi Dnia Matki” – przyznaje 4-letnia Zosia, której mama kilka miesięcy temu uległa wypadkowi i zapadła w śpiączkę. Jak do tego doszło?

Reklama

To miał być poranek jak każdy inny

27 lutego b.r. dziewczynka wraz z mamą jak zwykle wstały wcześnie rano, by zdążyć do przedszkola i pracy. 27-letnia Patrycja Jung każdego dnia odwoziła samochodem najpierw córkę, a potem jechała do swoich obowiązków. Tym razem miało być podobnie, ale wypadki potoczyły się zupełnie inaczej.

Dzień był wyjątkowo wietrzny. Kiedy dziewczyny były w drodze, nagle wiatr poderwał z jezdni… dywan, co przestraszyło Patrycję na tyle, że kompletnie straciła panowanie nad pojazdem i nie udało jej się uniknąć uderzenia w pobliskie drzewo. Skąd dywan wziął się na drodze? Tego do dziś nie udało się ustalić. Jednak to właśnie on był przyczyną tragedii. 27-latka doznała poważnych obrażeń i zapadła w śpiączkę.

Zosia opowiedziała tę historię na stronie Fundacji Pomocy Dzieciom i Osobom Chorym. Przyznała, że dzięki mamie jej samej nic się nie stało: „Mama krzyknęła bym trzymała się drzwi i dzięki temu prawie nic mi się nie stało”. Dodała też ze smutkiem: „Ale mamusia nie miała tyle szczęścia, uderzyła się w głowę i zasnęła…”.

Zobacz też: Konkurs "Zabawy, które wywołują uśmiech!" Wygraj 1 z 30 zabawek dla dziecka​

Kobieta trafiła na oddział intensywnej terapii

Pani Patrycja w wyniku zderzenia samochodu z drzewem doznała wieloobrzękowego zapalenia mózgu i lekarze zdecydowali, że muszą wprowadzić ją w śpiączkę farmakologiczną. Obawiali się, że może dojść do najgorszego…

Jednak mała Zosia cały czas wierzyła, że jej mama wkrótce się obudzi, bo… przecież szykuje się przedstawienie na Dzień Matki i nie może tego przegapić. Wyznała: „przespała swoje 27 urodziny i bardzo bym chciała by obudziła się na przedstawienie z okazji Dnia Mamy”.

Marzenie dziewczynki spełniło się! Kobieta po 71 dniach w końcu wyszła ze śpiączki. Dziewczynka miała akurat w przedszkolu ostatnie przygotowania do Dnia Matki, gdy dostała tę radosną wiadomość, że mama się obudziła. Nie można byłoby sobie wyobrazić szczęśliwszego zakończenia tej historii.

Co prawda panią Patrycję czeka teraz jeszcze długie i kosztowne leczenie, ale najgorsze jest już za nimi.

Źródło: rodzice.pl

Zobacz też:

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama