Reklama

Mała dziewczynka chciała bawić się nowymi kosmetykami swojej mamy i w efekcie zniszczyła cały zestaw do makijażu. Zdarza się. Jej mama jednak postanowiła, że córka wyniesie z tego ważną lekcję. Wymyśliła dla dziecka dotkliwe konsekwencje.

Reklama

Zniszczyła kosmetyki, musi zapłacić

„Nauka czasem jest trudna” – oświadczyła mama 4-latki, pokazując całkiem zniszczone kosmetyki, rozlane podkłady i pokruszony bronzer. Tak jej własność potraktowała córka i... chyba gorzko tego pożałowała.

Kobieta wyjaśniła, że kiedy już odkryła skalę zniszczeń, spakowała większość zabawek dziewczynki do czarnych worków. Następnie włożyła trochę pieniędzy do portmonetki córki, tak aby ta miała swoją „własną” gotówkę. Potem udały się razem do sklepu i tam 4-latka musiała wydać „swoje” pieniądze na nowe kosmetyki dla mamy. To nie wszystko – zabrane zabawki dziewczynka odzyska dopiero wtedy, gdy zacznie troszczyć się o cudzą własność i szanować rzeczy innych osób.

Internauci są podzieleni i różnie oceniają metody wychowawcze tej mamy. Dla jednych to przesada, by w tak dotkliwy sposób karać malutkie dziecko, które i tak nie zrozumie intencji matki. Uważają, że dziewczynka może co najwyżej zasmucić się, a nawet mieć traumę z powodu surowej kary! Inni twierdzą, że 4-latka poniosła naturalne konsekwencje swojego zachowania – musiała odkupić zniszczone rzeczy, podobnie jak musiałaby posprzątać, gdyby nabałaganiła.

Przypominamy: w karaniu dziecka za złe zachowanie chodzi o to, by wymusić na nim zmianę postępowania bez jego własnej refleksji o tym, czy jest to rzeczywiście niewłaściwe zachowanie. Konsekwencja natomiast pozwala dziecku na zrozumienie, że rzeczywiście to, co robi, może mieć negatywne skutki, które w dodatku samo musi ponieść. Uświadomienie sobie tego daje większe szanse na przyszłość, że podobna sytuacja się nie powtórzy.

Piszemy też o:

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama