„Mąż całe lato spędza na łódkach z kumplami. A mnie frustruje już każdy kwadrans spędzony samotnie z dziećmi” [LIST DO REDAKCJI]
Jestem taka umęczona, ale to on mówi, że potrzebuje wytchnienia od domu i dzieci. Jest lato, więc pływa po Mazurach, bo zawsze tak robił. A ja mam siedzieć w domu, bo przecież jestem matką, dzieci mnie potrzebują, a do tego karmię piersią...
Tata na wakacjach, a mama w domu z dziećmi? Nasza czytelniczka żali się, że nie ma czasu na odpoczynek, podczas gdy jej mąż korzysta z uroków lata. Jeśli masz do opowiedzenia podobną historię, napisz do nas na adres: redakcja@mamotoja.pl.
Też mam prawo być zmęczona!
„Mikołaj od początku uważał, że to matka ma obowiązki wobec dziecka, a on, jako tata, jest trochę na doczepkę. Coś tam pomoże, coś zrobi, ale generalnie ma swój świat, zarabia, wychodzi z domu i średnio się angażuje. Przynajmniej dopóki dzieci są malutkie – jego zdaniem w tym okresie cały ciężar opieki spoczywa na matce, która ma instynkt i predyspozycje. Jak próbowałam dawać mu synka na ręce, żeby pobujał, ponosił, to zaraz mi oddawał, bo 'mały chce do mamy'.
Najgorzej jest teraz, latem. Mikołaj zawsze spędzał urlop na Mazurach. Z kolegami mają taki rytuał, że co roku pływają łódkami przez kilka letnich tygodni. Są w swoim gronie, imprezują, niczym się nie przejmują... Ja rozumiem na studiach, ale teraz, kiedy już kilku z nich ma dzieci?
Mój mąż wrócił do domu po dwóch tygodniach. Posiedział trochę i oświadczył, że znowu jedzie, bo w domu się dusi i ciężko mu pracować. No wiadomo, trzeba ogarnąć dzieci, zająć się domem... Ja robię to wszystko na co dzień i jakoś nie narzekam. Dlaczego on nie może mi pomóc? To też jego dom i dzieci.
Ja nie pracuję zawodowo, rozumiem, że on potrzebuje trochę ciszy i spokoju, ale ja też zasługuję na odpoczynek, prawda? Tymczasem jestem uwiązana przy dzieciach, nic mi nie wolno. A on lata, gdzie chce. To niesprawiedliwe. Jestem coraz bardziej sfrustrowana, samotne dni i wieczory z dziećmi to dla mnie udręka”.
Mira
Zobacz też: