Reklama

Portal „Pomponik” dodarł do dokumentów, z których wynika, że Mikołaj Krawczyk od lat nie płaci alimentów na synów, które mają wynosić 3542 zł miesięcznie. Z podanych informacji wynika, że kwota zaległości aktualnie wynosi 139 tys. zł, a naliczone odsetki 9700 zł. Gdy doliczy się do tego opłatę egzekucyjną w wysokości 22 tys. zł, zaległość aktora rośnie do 170 tys. zł.

Reklama

Komentarz Anety Zając w sprawie zaległych alimentów

Aneta Zając do tej pory nie zabierała głosu w tej sprawie. Jednak teraz, gdy informacje o zaległych alimentach ujrzały światło dzienne – skomentowała zaległości alimentacyjne Mikołaja Krawczyka w rozmowie z „Faktem”.

„Dotychczas przez 11 lat nie wypowiadałam się w tej sprawie ze względu na dobro dzieci. Skoro to wypłynęło, muszę potwierdzić, że informacje medialne Pomponika są prawdziwe” – powiedziała aktorka.

„Postępowanie toczy się w prokuraturze warszawskiej. Dotyczy niealimentacji. Organy podejmują stosowne czynności. Potwierdzić mogę, że takie postępowanie jest w toku” – dodała Beata Woch, prawniczka reprezentująca Anetę Zając.

Prawniczka wyjaśniła w rozmowie z portalem „Pomponik”, z czego mogą wynikać trudności w wyegzekwowaniu alimentów.

„Zdarza się niejednokrotnie, że majętny rodzic obrazujący swe dostatnie życie w mediach społecznościowych, formalnie nie posiada nic, co mogłoby zostać spieniężone na poczet alimentów na dzieci” – wyjaśniła Beata Woch.

Źródło: Pomponik, Fakt, Plotek

Piszemy też o:

Reklama

Reklama
Reklama
Reklama