Reklama

Jessica przyznała, że była w szpitalu tego samego dnia. Lekarze stwierdzili, że to fałszywy alarm, więc wróciła do domu. Po wieczornej kąpieli poczuła, że zaczęła rodzić i pojechała z mężem do szpitala.

Reklama

Maleńka Lucy przyszła na świat, zanim jej mama zdążyła zarejestrować się w szpitalu. Tom, mąż Jessiki, parkował samochód. Gdy przybiegł do żony, ona trzymała już na rękach ich małą córeczkę.

Jedna z pielęgniarek, które pomogły Jessice i jej mężowi, wyznała, że nigdy czegoś takiego nie widziała. "Na początku pomyślałam, że to dźwięki z sali porodowej. Później usłyszałam kroki i zobaczyłam biegnącego Toma. Za nim, w drzwiach, stała Jessica. Kiedy podeszłam bliżej, zobaczyłam, że trzyma w ramionach maleńką dziewczynkę. To było całkowicie surrealistyczne, jak fragment filmu".

Personel szpitala był zaskoczony zachowaniem Jessiki. "Była taka spokojna i zrelaksowana. Tom płakał, a ona powtarzała, że jest jej przykro i że przeprasza. Mówił, że to nie ma znaczenia. To było wspaniałe doświadczenie, świetnie sobie poradziła" – przyznała położna.

Czytaj także: Na świat przyszedł mały gigant! Poznajcie Ksawerego

Reklama

źródło: thesun.co.uk

Reklama
Reklama
Reklama