Nakarmiła piersią obce dziecko na ulicy. Pamięta, jak sama głodowała
Matka trójki dzieci nie wahała się ani chwili, by na ulicy pomóc głodnemu dziecku i jego matce. Nie każdy zdobyłby się na taki gest.
Do nietypowej sytuacji doszło na ulicach Tokoroa w Nowej Zelandii. Piripono Brown, mama trójki dzieci, została zaczepiona przez obcą kobietę z dzieckiem. Ta opowiedziała jej swoją historię, prosząc o pomoc. 24-latka nawet przez moment się nie zawahała. Ponieważ sama obecnie karmi piersią, postanowiła nakarmić obcego niemowlaka. Nie uważa jednak, że zrobiła coś nadzwyczajnego.
– Niemowlę było głodne, a ja i tak miałam zbyt dużo mleka, które by się pewnie zmarnowało – wyjaśnia kobieta. – Pomyślałam, że mogę je nakarmić tu i teraz, nie lecieć do sklepu po mleko modyfikowane. To był najszybszy i najbardziej naturalny sposób – dodaje.
Dlaczego Piripono Brown pomogła obcej kobiece?
Kobieta, która poprosiła o pomoc, wychodzi z uzależnienia od narkotyków. Jest mamą trojga dzieci, ostatnio zaczęła nową pracę, mąż nie dostał jeszcze pensji, a wniosek o zasiłek jest jeszcze rozpatrywany. Wszystkie te wydarzenia sprawiły, że rodzina była w trudnej sytuacji finansowej. Kobieta nie miała nawet swojego pokarmu, a nie było jej stać na zakupienie mleka modyfikowanego. Postanowiła prosić przechodniów o wsparcie.
Piripono Brown nawet przez moment nie wahała się, by pomóc. Kobieta w rozmowie z lokalnymi mediami wyznała, że świetnie rozumie sytuację tej rodziny. Po śmierci ojca jej matka została jedyną żywicielką rodziny, często nie dawała rady z utrzymaniem ośmiorga dzieci. Piripono Brown i jej rodzeństwo często nie wiedzieli, kiedy dostaną kolejny posiłek. Zdarzały się dni, że nie mieli co jeść. W dużej mierze jedzenie zdobyte przez matkę pochodziło od życzliwych sąsiadów czy z banków żywności dla potrzebujących. Matka kobiety także miała problemy z uzależnieniem od alkoholu.
Dziś Piripono Brown bardzo docenia, że może żyć normalnie i nigdy nie odmawia pomocy innym. – Moje dzieci są zdrowe i szczęśliwe w domu, podczas gdy inne nie mają nawet tych podstawowych rzeczy – wyznaje kobieta i dodaje, że dziś nie waha się pomagać każdemu, kto o tę pomoc poprosi. – Nie jestem bogata, ale mam wystarczająco, żeby pomagać innym – twierdzi.
Oprócz tego, że nakarmiła dziecko, zrobiła dla nieznajomej zakupy za 200 dolarów. Zrobiła to także dla ponad 50 innych rodzin. Utworzyła także grupę na Facebooku, w której ludzie potrzebujący pomocy mogą znaleźć informacje o osobach, które mają nadwyżkę jedzenia i chcą się podzielić. – Nie chcę niczego w zamian. Po prostu lubię pomagać i cieszę się, widząc szczęśliwych ludzi – wyznaje Piripono Brown.
Źródło: mirror.co.uk
Zobacz także: