"Nie ma dobrej opieki poporodowej" - Wy też uważacie jak ta mama?
Z jakimi problemami borykają się kobiety po porodzie? Posłuchajcie tych opowieści!
Kobieta po porodzie tak naprawdę zostaje sama na polu walki. Ginekolog prowadzący ciążę, zrobił już dla niej wszystko, położna także, mąż wraca do pracy, a ona z tysiącem pytań czeka na pojawienie się położnej środowiskowej, której obowiązkiem jest pojawienie się po porodzie w domu świeżo upieczonej mamy.
Historii opowiedzianych przez rozczarowane opieką po porodzie mam, jest wiele. My prezentujemy tylko kila z nich.
"Podczas porodu uszkodziłam sobie kość ogonową. Dowiedziałam się dopiero jakiś czas później, gdy wszystko mnie bolało i nie mogłam siedzieć. Poszłam do lekarza, co jest nie lada wyczynem, gdy ma się tak maleńkie dziecko z którym nie ma kogo zostawić, a lekarz powiedział: trzeba czekać, czas będzie najlepszym lekarstwem. Liczyłam na jakąkolwiek pomoc, poradę, a on nic. Widziałam w jego oczach słowa: następna proszę. Gdy byłam w ciąży, bardziej liczył się mój stan zdrowia. Dopiero od innych kobiet dowiedziałam się, że są specjalne poduszki do siedzenia, by wspomóc się."
"Moja koleżanka trafiła w szpitalu na boom, naprawdę oddział był przeludniony, wszystkie kobiety nagle zaczęły rodzić. Zamiast na salę szpitalną, położono ją w pokoju odwiedzin i tam przebywała wraz z dzieckiem. Niestety w szwy wdało się zakażenie i musiała pozostać znacznie dłużej w szpitalu. Bardzo źle wspomina to, jak ją traktowano po porodzie."
"Po porodzie ważne staje się tylko dziecko, to z nim chodzi się do lekarza. Wizyty patronażowe, szczepienia. A co z kobietą? Ile razy w ciągu tych pierwszych miesięcy bada się jej poziom hormonów, robi morfologię, czy rozmawia o depresji poporodowej i pierwszym krwawieniu? Lekarzom się wydaje, że dziś kobieta chce czerpać wiedzę tylko z internetu."
"To było na 2. dzień po porodzie. Zauważyłam, że synek mało siusia i bałam się, czy przyjmuje właściwą dawkę mleka. Postanowiłam porozmawiać z położną, na co ona nie wdając się w dyskusję wręczyła mi butelkę mleka. Bez tłumaczenia, bez rozmowy, po prostu dała zimną, szklaną butelkę i wymaszerowała z pokoju. Zostałam sama z wielką niewiadomą i łzy popłynęły same po mojej twarzy. Decyzję o tym jak postąpić podjęłam wraz z mężem, z którym przełykając łzy i gorycz, telefonicznie debatowałam nad śpiącym synkiem. Ten brak zrozumienia i niechęć, zapamiętam do końca życia.
Dlaczego tak wiele mówi się o tym, co dzieje się z kobietą w ciąży, co się dzieje z jej ciałem w czasie porodu, a nikt nie zawraca sobie głowy, by zająć się mamami tuż po porodzie? Dlaczego nie wspomina się o hormonach, depresji, krwawieniu, trudnych chwilach, pogryzionych brodawkach, hemoroidach?
Dlaczego kobiety zagubione, z poczuciem osamotnienia muszą być herosami? Dlaczego bagatelizują swój stan, ból, zmęczenie, uważając, że jest to normalne i każda musi przez to przejść. Dlaczego od razu uczą się radzić sobie same i odrzucać pomoc, jeżeli już się trafi?
Musicie walczyć o rozmowę z lekarzem, z położną, głośno mówić o swoich lękach i dolegliwościach. Żadne pytania nie są głupie i niemądre, a wy macie prawo nie wiedzieć wszystkiego. Walczmy wspólnie, by opieka poporodowa była satysfakcjonująca dla świeżo upieczonych mam, by lekarze i położne wiedziały, jak duże jest zapotrzebowanie na dobra radę i kilka ciepłych słów wsparcia.
A Ty jak wspominasz czas po porodzie? Czy otrzymałaś należyte wsparcie? Może Twoja historia jest zupełnie inna i chciałabyś się nią podzielić z nami? Pisz w komentarzach.
Zadania dla taty po narodzinach dziecka
Najczęstsze problemy związane z karmieniem piersi
źródło: popsugar