Reklama

Mimo ponad 40 lat szczepień dzieci w Polsce, odra nie dała za wygraną i dzięki ruchom antyszczepionkowym znowu jest poważnym problemem. Chorują dzieci, dorośli, a liczby podane przez Narodowy Instytut Zdrowia Publicznego budzą realny niepokój. Zobacz najnowsze dane!

Reklama

Ponad 1000 zachorowań

Tylko w pierwszej połowie 2019 roku odnotowano w Polsce 1 tys. 44 przypadki odry. Ale może być ich więcej, bo zgłaszają się kolejni chorzy - alarmuje Narodowy Instytut Zdrowia Publicznego - Państwowy Zakład Higieny. Do Głównego Inspektoratu Sanitarnego dotarło 1,3 tys. zgłoszeń.

Gorzej było jedynie w 1990 roku, kiedy zachorowało ponad 56 tys. osób, a zmarło 12. Ale to były czasy, gdy nie wprowadzono jeszcze drugiej dawki obowiązkowych szczepień przeciwko odrze, która wyhamowała zachorowania. Wśród chorych jest wielu dorosłych cudzoziemców, ale choruje także coraz więcej dzieci, których rodzice nie chcą zaszczepić.

Odra nadciąga ze Wschodu

Ministerstwo Zdrowia tłumaczy, że mamy do czynienia z tzw. odrą przywleczoną. – To choroba od osób, najczęściej spoza granicy Polski, które nie były szczepione i przywiozły ze sobą szczepy wirusa – tłumaczył w maju szef resortu Łukasz Szumowski.

Problemem są osoby przybywające z Ukrainy w poszukiwaniu pracy. U naszego wschodniego sąsiada skala zachorowań jest olbrzymia - w ubiegłym roku chorowało ponad 54 tys. osób. W następstwie komplikacji chorobowych zmarło kilkanaście osób, w tym dzieci. Średnio co tydzień notuje się mniej więcej 2 tys. nowych przypadków.

Pomimo tego, że szczepionki przeciw odrze są w tym kraju bezpłatne, niewiele osób szczepi się. Jeszcze 10 lat temu na odrę szczepiło się 95 proc. małych Ukraińców, w 2016 roku zrealizowano zaledwie 31 proc. planowanych szczepień sześciolatków.

Odra, czyli jedna z najbardziej zakaźnych chorób

Od jednego chorego zaraża się od kilku do kilkunastu osób. Gdy lekarz zgłosi przypadek odry, służby sanitarne lokalizują tzw. ogniska choroby. Narażony na zachorowanie jest każdy, kto miał kontakt z chorym na odrę, a nie ma własnej odporności nabytej wskutek szczepienia lub przejścia choroby.

Pod koniec maja do szpitala w Giżycku trafiła dwójka małych dzieci z odrą: 2 i 3-letnie oraz czternastolatek. Nie były szczepione, chociaż w tym wieku już nawet najmłodsze z nich powinno być po pierwszej dawce. – Zachorowało też pięciomiesięczne niemowlę. Za małe, aby je zaszczepić – mówi Joanna Równiak z oddziału epidemiologii Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Olsztynie. – Wirus odry krąży w naszej populacji, już wszędzie można mieć z nim kontakt. Zachorowań będzie coraz więcej – przestrzega Równiak.

Odmowa szczepień to wina antyszczepionkowców

Rekordowa liczba zachorowań na odrę idzie w parze z drugim rekordem – odmów zaszczepienia dzieci. W 2018 roku było ich 40 tys. Rodzice tracą zaufanie do profilaktyki pod wpływem ruchu antyszczepionkowego.

– W tym roku jest jeszcze więcej – mówi Joanna Równiak. – Wzrasta ryzyko zachorowań na odrę, świnkę, różyczkę. Niestety, przypadków odry będzie więcej – przestrzegała kilka dni temu podczas sesji łódzkiej rady miasta Urszula Jędrzejczyk, powiatowy inspektor sanitarny.

Wymieniła te trzy choroby, bo dzieci dostają przeciwko nim jedną wspólną szczepionkę - MMR. Mimo braku wiarygodnych naukowych dowodów jest ona uznawana przez antyszczepionkowców za najbardziej niebezpieczną.

W efekcie spadku wyszczepialności społeczeństwa tracimy tzw. odporność populacyjną. W przypadku odry oznacza to, że zaszczepionych musi być ponad 95 proc. osób. Dziś jesteśmy poniżej tej granicy.

Jak nakłonić do szczepień?

Służby sanitarne rozważają pomysł szczepienia ochronnego cudzoziemców, chcących na dłużej zamieszkać w Polsce - mówi rzecznik Głównego Inspektoratu Sanitarnego.

Do pracy w Polsce przyjeżdża ok. miliona osób z Ukrainy, z czego na dłużej zostaje mniej więcej 300 tys. Ministerstwo zdrowia jest jednak zadnia, że przymus się nie sprawdzi. Podobnie jak nie działa w przypadku polskich obywateli, którzy mimo ustawowego obowiązku nie szczepią dzieci.

Nie lekceważ odry!

Odra jest jedną z najbardziej zaraźliwych chorób, a powikłania po niej mogą być bardzo niebezpieczne. Zakażenie szerzy się drogą kropelkową oraz przez bezpośrednią styczność z wydzieliną jamy nosowo-gardłowej chorej osoby.

Objawy choroby to:

  • gorączka,
  • mocny kaszel,
  • wysypka plamisto-grudkowa,
  • zapalenie spojówek,
  • światłowstręt,
  • nieżyt błony śluzowej nosa.

Dość częste są powikłania po odrze. Te lżejsze to np. zapalenie ucha środkowego i zakażenie żołądkowo-jelitowe, a poważniejsze - m.in. zapalenie opon mózgowo-rdzeniowych.

Napiszcie w komentarzach, czy zaszczepiłyście dzieci przeciw odrze?

Reklama

Źrodło: wyborcza.pl

Reklama
Reklama
Reklama