Reklama

W piątek, 10 lutego, do szpitala w Olsztynie trafił 1,5-miesięczny chłopczyk. Niemowlę miało poważne obrażenia głowy, mimo natychmiastowej interwencji lekarzy nie udało się go uratować. Rodzice chłopca, 29-letnia matka i 32-letni ojciec, zostali zatrzymani. Jak podaje RMF24.pl, bezpośrednią przyczyną śmierci chłopca mogło być kilkukrotne uderzenie o podłogę.

Reklama

Depresja poporodowa u młodych mam

"To niepojęte! Renata G. (29 l.) zatłukła swojego półtoramiesięcznego synka. Kilka razy rzuciła Szymonkiem o podłogę, bo płakał" – czytamy na jednym z portali. Zanim osądzimy mamę chłopca i wydamy wyrok, zastanówmy się, czy tej tragedii można było uniknąć? Według RMF24 29-latka przebywa obecnie na obserwacji psychiatrycznej. Podejrzewano u niej depresję poporodową.

Depresja poporodowa dotyczy średnio od 7 do 20% kobiet. Do najczęstszych objawów należą poczucie winy i osamotnienia, lęk, ataki paniki, brak więzi z dzieckiem, poczucie bezradności i brak zaangażowania w opiekę nad maluszkiem. Większość młodych mam cierpiących na depresję nie mówi o swoich emocjach, co dodatkowo pogłębia uczucie osamotnienia i niezrozumienia. Jeśli u mamy Szymona zaobserwowano objawy depresji, czy nie jest to wyraźny sygnał, że kobietom po porodzie powinna przysługiwać konsultacja psychologiczna? Być może, gdyby każda kobieta po porodzie mogła porozmawiać z psychologiem o swoich lękach i uczuciach, uniknęlibyśmy takich tragedii, jak ta?

Nie lekceważmy położnej środowiskowej!

Każdej młodej mamie przysługuje wizyta patronażowa położnej. Między 1. a 6. tygodniem życia dziecka powinny się odbyć co najmniej 4 takie wizyty, pierwsza z nich z reguły odbywa się nie później niż 48 godzin po porodzie. Położna ma obowiązek sprawdzić, jak rodzice opiekują się nowo narodzonym dzieckiem i udzielić wszelkich informacji rozwiewających ich wątpliwości dotyczące opieki nad noworodkiem. Niestety, wiele młodych mam rezygnuje z wizyt położnych, bo nie chce, aby obca osoba sprawdzała, jakimi są matkami. Celem takich wizyt jest jednak pomoc młodym rodzicom, nie szukanie błędów w opiece nad dzieckiem.

Być może, gdyby młode mamy godziły się na wizyty położnych, a położne uważnie przyglądałyby się każdej rodzinie, nie słyszelibyśmy tak często o niemowlętach pobitych przez rodziców? A może warto byłoby jedną z takich wizyt zastąpić wizytą psychologa?

Zanim ocenimy matkę Szymonka, zastanówmy się, czy takich tragedii można uniknąć? Co zrobić, żeby w mediach przestały się pojawiać tak drastyczne nagłówki?

Czytaj także: Zarzuty dla matki chłopca zostawionego w oknie życia?

Reklama

Źródło: rmf24.pl

Reklama
Reklama
Reklama