Reklama

Radczyni prawna Jolanta Budzowska (pełnomocniczka rodziny zmarłej kobiety) 29 października opublikowała w mediach społecznościowych wpis informujący o zdarzeniu, do którego doszło jej zdaniem w konsekwencji wyroku Trybunału Konstytucyjnego w sprawie aborcji: „Konsekwencje wyroku TK z 20.10.2020 r., sygn. K 1/20 w praktyce. Pacjentka 22 tydz., bezwodzie. Lekarze czekali na obumarcie płodu. Płód obumarł, pacjentka zmarła. Wstrząs septyczny. Piątek spędziłam w prokuraturze. Dobrego weekendu, czas na reset”.

Reklama

Czy takiej sytuacji można było uniknąć?

W sieci rozpoczęła się dyskusja o tym, czy tragedii można było uniknąć. W rozmowie z WP Kobieta na ten temat wypowiedział się ginekolog dr Maciej W. Socha, którego zdaniem sprawa jest naprawdę skomplikowana.

„Aktualnie ciąże z bezwodziem, nawet kilkunastotygodniowe, pomimo fatalnego rokowania, obejmowane są opieką i przyjmuje się postawę wyczekującą, bez możliwości jej przerwania. Pacjentki podlegają między innymi ocenie pod kątem powikłań zapalnych. Sytuacja, w której dochodzi do zakażenia wewnątrzowodniowego z powikłaniami septycznymi, jest stanem ciężkiego pogorszenia zdrowia i zagrożenia życia ciężarnej. Z informacji, które posiadamy, wynika, że to właśnie z taką sytuacją mieliśmy do czynienia u pacjentki” – powiedział specjalista.

Choć lekarz przyznał, że sytuacja nie jest zero-jedynkowa, to osobiście podjąłby inną decyzję niż lekarze, którzy zajmowali się ciężarną kobietą: „Osobiście nie mam wątpliwości, że dokonując ważenia ryzyka zagrażających powikłań i szansy na korzystne zakończenie ciąży, szala mocno przechyla się w stronę przerwania ciąży i podjąłbym taką decyzję. Bez wątpliwości medycznych, ale ze strachem, że ktoś za chwilę może uznać mnie za mordercę płodu” – dodał ginekolog, zauważając również, że leczenie farmakologiczne być może pomogłoby opanować sepsę.

Wpływ wyroku TK na decyzje lekarzy

Dr Maciej W. Socha podczas rozmowy z WP Kobieta odniósł się także do sytuacji politycznej, mającej jego zdaniem wpływ na decyzję lekarzy: „Aż boję się pomyśleć, że podobny strach mógł motywować lekarzy do niepodjęcia decyzji o zakończeniu ciąży zmarłej kobiety. To nie są wątpliwości medyczne co do postępowania, ale… polityczne, bo aktualny światopogląd polityków wpływa na interpretację obowiązującego prawa”. Tym samym lekarz zaapelował, by wstrzymać się od oceniających komentarzy aż do momentu wyjaśnienia sprawy.

Na temat tragedii, do której doszło, wypowiedział się dla WP Kobieta także dr Michał Bulsa, członek Naczelnej Izby Lekarskiej, ginekolog i położnik. Jego zdaniem rządzący powinni spojrzeć z szerszej perspektywy na problemy zarówno pacjentów, jak i personelu medycznego.

„Takie proste przerzucanie odpowiedzialności na lekarza jest po prostu ucieczką państwa od odpowiedzialności za pacjentów. Nie da się stworzyć systemu idealnego, ale jestem przekonany, że wzięcie części odpowiedzialności przez państwo będzie krokiem w dobrą stronę”.

Komunikat rodziny zmarłej pacjentki

Rodzina zmarłej kobiety 1 listopada 2021 roku za pośrednictwem kancelarii BFP, wystosowała komunikat, w którym zostały podane najważniejsze informacje na temat całego zdarzenia.

„W związku z nieścisłymi informacjami pojawiającymi się w mediach, rodzina zmarłej potwierdza, że w dniu 22 września 2021 r. w Szpitalu Powiatowym w Pszczynie zmarła trzydziestoletnia kobieta będąca w 22. tygodniu ciąży. Ciężarna zgłosiła się do szpitala z powodu odpłynięcia płynu owodniowego z żywą ciążą. Przy przyjęciu stwierdzono bezwodzie i potwierdzono zdiagnozowane wcześniej wady wrodzone płodu. W toku hospitalizacji płód obumarł. Po niespełna 24 godzinach pobytu w szpitalu zmarła także pacjentka. Przyczyną śmierci był wstrząs septyczny. Zmarła pozostawiła męża i córkę” – brzmi początek treści komunikatu.

W dalszej części możemy przeczytać, że lekarze, zgodnie z aktualnymi przepisami aborcyjnymi, czekali, aż płód obumrze: „Zmarła w trakcie pobytu, w wiadomościach wysyłanych do członków rodziny i przyjaciół, relacjonowała, że zgodnie z informacjami przekazywanymi jej przez lekarzy, przyjęli oni postawę wyczekującą, powstrzymując się od opróżnienia jamy macicy do czasu obumarcia płodu, co wiązała z obowiązującymi przepisami ograniczającymi możliwości legalnej aborcji”.

W komunikacie została podana również informacja, że ze względu na dobro śledztwa rodzina nie będzie podawać dalszych szczegółów, a także prosi o uszanowanie prywatności i stanu żałoby.

Z ostatniej chwili: szpital opublikował oficjalne oświadczenie w sprawie śmierci ciężarnej kobiety. Pojawiła się w nim informacja, że szpital łączy się w bólu z rodziną pacjentki, a także wytłumaczenie postępowania lekarzy.

Zobacz także:

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama