Na filmie opublikowanym przez "Życie Podkarpackie" widać, jak jadące z dużą prędkością auta, w ostatniej chwili zwalniają i próbują ominąć mężczyznę z chłopcem na ręku. Mężczyzna, prawdopodobnie jego ojciec, kręci się po drodze, próbując podejść pod koła samochodów. Tylko wyjątkowa czujność kierowców ratuje jego życie. Ale do czasu.

Reklama

Podchodził pod koła samochodów

Do tak dramatycznej sytuacji doszło w poniedziałek, około godz. 10 rano, na drodze krajowej 77 w okolicach Skołoszowa, między Przemyślem a Jarosławiem. 36-letni mieszkaniec Przemyśla, trzymając na rękach 3-letniego syna wbiegał pod nadjeżdżające samochody. Według relacji świadków mężczyzna kilkukrotnie był na dwupasmowej jezdni.

W pewnym momencie ojciec z chłopcem zostali potrąceni przez autobus. "Mężczyzna wbiegł pod autobus wiozący dzieci komunijne do sanktuarium w Kalwarii. Kierowca nie zdążył wyhamować" - powiedziała oficer prasowa Anna Długosz z Komendy Powiatowej Policji w Jarosławiu.

Chciał popełnić samobójstwo?

Mężczyzna i dziecko trafili do szpitala, chłopczyk ma złamaną nogę. W momencie zdarzenia kierowca autobusu był trzeźwy. Pasażerom autobusu, w tym jadącym nim dzieciom, nic się nie stało.

Zobacz także

Zobacz też: Wielkie poszukiwania dziecka z okładki!

Nie wiemy, co było przyczyną tak niebezpiecznego zachowania mężczyzny. Policja ustala motywy jego ryzykownego działania. Być może, że ojciec był niestabilny emocjonalnie, gdyż jego zachowanie dalekie było od bycia odpowiedzialnym rodzicem. Dodatkowo naraził malutkie dziecko na ogromny stres. Według nieoficjalnych informacji, mężczyzna chciał popełnić samobójstwo.

Czy zdarzyło się wam być kiedykolwiek w równie niebezpiecznej sytuacji? Jak oceniacie zachowanie tego taty? Podzielcie się swoim zdaniem w komentarzach.

Źródło: polsatnews.pl, "Życie Podkarpackie", gazeta.pl

Zobacz:

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama