„Pomidorowa gorączka” atakuje małe dzieci. Czy jest groźna?
„Pomidorowa gorączka” zwana też „pomidorową grypą” początkowo zdiagnozowana została tylko w jednym regionie. Obecnie już wiadomo, że zaczęła się rozprzestrzeniać. Czym grozi?
- Maria Nielsen
Nazwa „pomidorowa gorączka” pochodzi od charakterystycznych zmian, jakie tajemniczy wirus wywołuje na skórze. Są to wykwity w postaci pęcherzyków przypominających wyglądem maleńkie pomidory. Ale to niejedyny objaw dziwnej choroby.
Początkowo „pomidorowa gorączka” wystąpiła tylko u ok. 80 dzieci w Indiach, w regionie Kerala. Wszystkie miały poniżej 5 lat. Obecnie już wiadomo, że wirus opuścił Keralę i zaatakował dzieci w dwóch innych częściach kraju.
Jak objawia się „pomidorowa gorączka”?
Początkowo przypomina przeziębienie lub grypę, a następnie bostonkę i HFMD. U zakażonego dziecka występują:
- gorączka,
- wysypka,
- czerwone pęcherze,
- kaszel,
- nudności,
- ogólne zmęczenie,
- wymioty,
- biegunka,
- bóle stawów,
- bóle głowy,
- zaczerwienienie dłoni i stóp,
- odwodnienie.
Czy „pomidorowa gorączka” jest groźna?
Stwierdzone dotychczas przypadki choroby pokazują, że „pomidorowa grypa” nie jest groźna dla życia dziecka. Leczenie choroby jest objawowe.
Naukowcy nie są pewni, co wywołuje chorobę. Podejrzewają, że może to być infekcja wirusowa, może też być następstwem chikunguny’i lub dengi. Wiadomo natomiast, że „pomidorowa gorączka” rozprzestrzenia się przez bezpośredni kontakt dziecka chorego ze zdrowym.
Źródło: cnbctv18.com
Piszemy też o: