Sam pomysł to dobra informacja dla wszystkich mam, które decydują pomiędzy wychowaniem dziecka a powrotem do pracy. Pytanie tylko, czy pomoc zaproponowana przez rząd jest na tyle atrakcyjna dla pracodawcy, że ci będą chcieli angażować się w nową i zupełnie obcą działalność?

Reklama

Rząd dał zielone światło dla przyzakładowych żłobków

Przyjęte regulacje są wypełnieniem jednej z obietnic złożonej przez premier Ewę Kopacz exposé. Zgodnie z nimi, pracodawcy tworzący zakładowe żłobki, kluby dziecięce i przedszkola będą mogli zaliczyć do kosztów uzyskania przychodów wydatki poniesione na uruchomienie takich placówek. Będzie to 400 zł na dziecko w żłobku i 200 zł na dziecko w przedszkolu. Pracodawca będzie mógł także przyznać pracownikowi dofinansowanie w związku z umieszczeniem dziecka w instytucji prowadzonej przez inny podmiot, jeżeli sam nie zdecyduje się na prowadzenie placówki zakładowej.
Regulacje te mają obowiązywać od początku 2016 r. W latach 2015-2020 rząd zamierza przeznaczyć na ten cel ponad 2 mld zł (w ramach środków europejskich i specjalnego systemu ulg w podatku CIT).
- Teraz będzie można pogodzić obie sprawy – będzie można pracować wiedząc, że tuż obok nasze dziecko przebywa w przedszkolu, żłobku lub klubiku dziecięcym – podkreśla na swojej oficjalnej rządowej stronie premier Ewa Kopacz.
Pytanie tylko, czy dla pracodawców takie rozwiązanie jest na tyle atrakcyjne, by je realizować?

Czytaj też: Czy wybrałaś dobry moment na powrót do pracy?

Zobacz co o tym sądzi konfederacja pracodawców?

- Sama inicjatywa to dobry kierunek – ocenia posunięcia rządu dr Grażyna Spytek – Bendurska, ekspert ds. rynku pracy z Konfederacji Lewiatan. – Jednak trudno jednoznacznie powiedzieć, czy realizacja tego przedsięwzięcia przez wielu pracodawców jest opłacalna i nie nazbyt ryzykowna. Z wielu względów. Po pierwsze dlatego, że trudno im ocenić strukturę pracowników kontekście posiadania dzieci. Jedynym wyznacznikiem jest wiek, bo zapytać pracowników o to nie mogą. Po drugie firmy prowadzą określony profil działalności, więc nie mają wiedzy na temat prowadzenia takiej placówki, jak żłobek, czy przedszkole. Kolejny argument to lokalizacja. Żeby to się opłacało danej firmie zapewne musiałaby przyjmować dzieci również z zewnątrz. A co w przypadku firm usytuowanych na obrzeżach miast?

Podobnych pytań jest wiele. Ciekawe, czy pracodawcy będą z tej możliwości korzystali? Poczekamy, czas pokaże. Ale zanim przepis wejdzie w życie pracodawcy chętni poznaliby opinie mam. Drogie mamy, co wy o tym sadzicie? Korzystałybyście ze żłobka, przedszkola, gdyby utworzyła go wasza firma? Piszcie.

Zobacz także

Czytaj też:

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama