Wszystko zaczęło się od czarnego zdjęcia, które pojawiło się w miejscu zdjęcia profilowego Jakuba Rzeźniczaka. Niemal natychmiast internauci zaczęli pytać o małego Olivierka, podejrzewając najgorsze... Piłkarz odpisał, że z synkiem wszystko w porządku. Ale pisał też inne rzeczy, które sprawiły, że fani podejrzewają kogoś o włamanie się na jego konto. I podszywanie się pod piłkarza, który nie mógłby napisać o Magdzie Stępień, że „jest matką nie do ruszenia”.

Reklama

Jakub Rzeźniczak: kwadrans dla synka?

W komentarzach piłkarz miał wyjawić pewne szczegóły dotyczące swojej ostatniej wizyty w Izraelu. Pojechał tam z obecną partnerką, Pauliną Nowicką.

Wyznał, że choć do Izraela wybrał się na cztery dni, z małym Olivierem spędził zaledwie… kwadrans.

Rzeźniczak nazwał Qczaja karłem?

W odpowiedzi na uwagę, że to, co robi, jest „słabe”, piłkarz miał odpowiedzieć:

„Ale co robię? Że mam dosyć? Że nie ma mnie? Że znikam? To słabe jest. Choroba dziecka to najgorsze co może być, a zamiast się na tym skupić, czytam komentarze jakichś karłów, że jestem frajerem. Super”.

Zobacz także

Przypomnijmy, że kilka dni temu to Qczaj nazwał Jakuba Rzeźniczaka „frajerem”…

Ktoś się pod niego podszywał?

Internauci w pewnym momencie zaczęli podejrzewać, że osoba, która pisze jako Kuba Rzeźniczak, to haker. Zaczęli pytać o to wprost, ale osoba pisząca z konta piłkarza zapewniała, że nie ma mowy o żadnym włamaniu.

Ktoś wpadł na pomysł, że o tym, co się dzieje, powinna wiedzieć narzeczona Jakuba Rzeźniczaka. Nie dostał jednak odpowiedzi.

Piszemy też o:

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama