Jeszcze we wrześniu 7-letnia Samiloby Ajeki nie chciała chodzić do szkoły, bo wytykano ją tam palcami. Teraz jest już całkiem inaczej.

Reklama

W ciągu zaledwie kilku miesięcy dziewczynka zgromadziła mnóstwo ciekawych doświadczeń.
Bawiła się z dziećmi z różnych stron świata. Występowała na scenie i przed kamerami. Prowadziła warsztaty dla przedszkolaków. Wygłaszała wykład w wielkiej auli szkoły wyższej. Poznała ludzi, których na ogół widuje się tylko w telewizji.
Robiła też wiele innych rzeczy, najważniejsze jest jednak to, że nabrała pewności siebie, stała się bardziej otwarta i uśmiechnięta.
Wie już także jak reagować, gdy ktoś się śmieje z jej koloru skóry albo na jej widok woła "O, Murzyn idzie".
A wszystko dzięki temu, że nie pozwoliła się źle traktować i że ma mamę, która woli działać, niż siedzieć i płakać.

Samiloby z Surinamu

Samiloby urodziła się w Surinamie (Ameryka Południowa), skąd pochodzi jej tata. Jej imię znaczy "Wszystko to, co kocham". Od kilku lat mieszka z mamą w Polsce.

Na początku wszystko układało się świetnie, ale gdy poszła do pierwszej klasy, dzieci, którym nie zrobiła nic złego, wytykały ją palcami, śmiały się z niej i robiły głupie uwagi. Sami przeżywała to tak bardzo, że nie chciała chodzić do szkoły.
– Mamo, tam nikt nie wygląda tak jak ja – mówiła. Bardzo chciała poznać dzieci, które są do niej podobne. Mama Samiloby, Katarzyna Wujczyk, postanowiła poszukać ich za pośrednictwem Facebooka.
Jej apel w tej sprawie udostępniono ponad 1800 razy. Dostała setki listów. Pisali do niej przede wszystkim rodzice dzieci, które z różnych powodów są odrzucane przez rówieśników.

Polecamy także: Prawdziwe historie - Z dzieckiem w Hong Kongu

Zobacz także

Spotkania "Kolorowych dzieci"

Już w październiku mama Samiloby zorganizowała pierwsze spotkanie pod hasłem "Kolorowe dzieci" (kolorowe, a więc także białe). Potem były następne, w tym bal karnawałowy z prawie setką małych gości.
Planowane są kolejne spotkania. Ich celem jest nie tylko fajna zabawa, ale przede wszystkim wzmocnienie w dzieciach poczucia własnej wartości, integracja, przekonanie ich, że różnorodność jest fajna i potrzebna.
Hymnem Kolorowych dzieci jest piosenka Majki Jeżowskiej.

Kolorowe dzieci na Facebooku

Mama Samiloby założyła na Facebooku stronę "Kolorowe dzieci". Ludzie, którzy poznali się dzięki Samiloby i jej mamie, spotykają się, chodzą razem nad wodę, do parku linowego etc. Pomagają sobie w różnych sprawach.

Przeczytaj: Cenne wartości - koleżeństwo

Ambasada Tolerancji i warsztaty w przedszkolach

Samiloby i jej mama włączyły się także w działania Omenaa Foundation, której celem jest szerzenie postaw tolerancji w Polsce.
Sami odwiedza przedszkola i prowadzi w nich warsztaty "Jesteśmy obywatelami świata." Opowiada przedszkolakom o dzieciach z różnych krajów, o Surinamie, w którym się urodziła, o tym, że nie lubi, gdy się mówi o niej Murzyn.
– Razem się bawią, śpiewają, tańczą, rysują – mówi Kasia Wujczyk. – Myślę, że bezpośredni kontakt z dzieckiem o innym kolorze skóry daje więcej niż tysiące słów.

Podczas warsztatów dzieci się dowiadują np. tego, że żeby zasłużyć na tytuł Ambasaora Tolerancji, trzeba przestrzegać 4 ważnych zasad:

  • Traktuj innych tak jak sam chciałbyś być traktowany.
  • Nie wyśmiewaj innych i nie wytykaj ich palcem.
  • Pamiętaj: to nieważne, jaki ktoś ma kolor skóry, jakiego jest wyznania, jak wygląda. Wszyscy jesteśmy tacy sami.
  • Jeśli zrobiłeś komuś przykrość, przeproś.

A poza tym...

Podczas tych kilku miesięcy działo się jeszcze wiele innych rzeczy. Samiloby wraz z mamą wystąpiła w programie "Dzień dobry TVN", czytała telewizyjną prognozę pogody, udzielała wywiadów, wystąpiła w duecie z Majką Jeżowską, wraz z innymi maluchami brała udział w charytatywnym pokazie mody , a wraz z gwiazdami znanymi z telewizji – w sesji fotograficznej #tolerance.
Poprowadziła także wykład w Polskiej Akademii Dzieci, działającej przy Dolnośląskiej Szkole Wyższej oraz brała udział w poważnej dyskusji na temat praw dziecka.

Co to wszystko oznacza dla Samiloby?

– Odzyskałam własne dziecko: Sami znów jest uśmiechnięta i radosna – mówi Katarzyna Wujczyk. – To wszystko, co dzieje się wokół niej, sprawia jej radość. Moja córeczka stała się bardziej otwarta i nabrała poczucia własnej wartości.

Reklama

Przeczytaj: 5 wartości, które musi poznać dziecko zanim pójdzie do szkoły

Reklama
Reklama
Reklama