„Szwagierka okradła mnie na moim baby shower, a potem wszystkiego się wyparła”
Nie wstydzę się tego powiedzieć na głos: mam wspaniałą rodzinę i nie oddałabym jej za żadne pieniądze. Z rodziną męża również mam dobry kontakt, z dwoma wyjątkami: są nimi brat mojego męża oraz jego żona. Szwagierka patrzy na mnie z góry i często wytyka mi, że nie pochodzę z zamożnej rodziny. Ale od początku.
- redakcja mamotoja.pl
Siostra zorganizowała dla mnie baby shower. Nie było jakoś bardzo luksusowo, raczej swojsko (żeby każdego było stać), ale naprawdę znakomicie się bawiłam. Gdyby nie moja szwagierka…
Niezadowolona szwagierka
Przyszła z pustymi rękoma i zaczęła krytykować imprezę z góry do dołu. Opowiadała, jaki szykowny będzie jej baby shower, kiedy już będzie go organizować… Pytała nawet mojej siostry, ile wyniosła ją organizacja takiego przyjęcia, a potem ostentacyjnie zaczęła prychać i żartować, że więcej kosztowała ją sukienka, którą miała na sobie.
Była arogancka, nieuprzejma i po prostu wredna w stosunku do mojej rodziny i przyjaciół, chociaż nikt nie zwrócił jej uwagi. Ale to, co wydarzyło się potem, przechodzi ludzkie pojęcie.
Brakujące prezenty
W trakcie przyjęcia podeszła do mnie nieco skonsternowana siostra. Powiedziała mi, że brakuje części prezentów… Zauważyła to, kiedy chciała je przenieść do innego pokoju. Nie było też prezentu, który sama mi kupiła. Zaczęłyśmy się rozglądać, ale nic nie znalazłyśmy. W końcu zerknęłam na monitoring – przed domem mamy zainstalowaną kamerę, dla bezpieczeństwa. Nie mogłam uwierzyć w to, co widzę. Na nagraniu było widać, jak moja szwagierka wychodzi z imprezy obładowana prezentami, które dostałam od bliskich!
Myślałam, że mnie rozniesie. Od razu do niej zadzwoniłam, powiedziałam, że ma zwrócić ukradzione prezenty. Co zrobiła? Wszystkiego się wyparła i jeszcze powiedziała mi, że ranią ją moje bezpodstawne oskarżenia. Do tego zagroziła, że jeśli komukolwiek o tym powiem, ona wszystkiego się wyprze i to ja wyjdę na kłamczuchę.
Kłótnia rodzinna
Powiedziałam, że mam wszystko na nagraniu i nie mam problemu z tym, żeby nasza rodzina zobaczyła, jaka ona jest naprawdę. Rozłączyła się. Poczekałam chwilę, ale w końcu pokazałam to nagranie wszystkim gościom. Byli na nią wściekli, zaczęli bombardować ją wiadomościami, że ma oddać to, co do niej nie należy.
Potem zadzwonił do mnie brat męża. Powiedział, że to, co zrobiłam, było obrzydliwe, i że muszę mieć bujną wyobraźnię, żeby myśleć, że jego żona kradłaby jakąś tandetę z przyjęcia dla biedoty.
W końcu udało mi się odzyskać skradzione prezenty, ale to, co się wydarzyło, całkowicie poróżniło nasze rodziny. Wiele osób uznało, że przesadzam i niepotrzebnie upominam się o kilka prezentów. W dodatku oberwało się mojemu mężowi, który stanął po mojej stronie…
Źródło: Kidspot
Historia została pierwotnie opublikowana na forum internetowym Reddit
Zobacz także: