Mama dziewczynki tuż po porodzie usłyszała od położnych, że budowa jej sutków może utrudniać naturalne kamienie dziecka. Ale i pielęgniarki, i doradczyni laktacyjna były dobrej myśli. Pokazały, jak karmić noworodka i zapewniły Carę Strickland, że na pewno sobie poradzi.

Reklama

Karmienie piersią okazało się trudniejsze, niż sądziła

Cara bardzo chciała karmić córkę naturalnie. Robiła wszystko tak, jak radzono jej w szpitalu. I przyznaje, że nawet specjalnie się nie martwiła, kiedy dziecko niemal bez przerwy spało i straciło zainteresowanie karmieniem. Zachowanie córeczki zaniepokoiło jednak tatę maleństwa.

Rodzice postanowili skonsultować się z pielęgniarką. Usłyszeli, że powinni jak najszybciej podać dziecku sztuczny pokarm. I obserwować pieluszkę. Gdyby zbyt długo pozostawała sucha – powinni natychmiast jechać z noworodkiem do szpitala.

Mama: „Kiedy karmiłam ją butelką – płakałam”

Cara przyznaje, że kiedy po raz pierwszy zamiast piersi podała córeczce butelkę – płakała.

„Okazało się, że nie mogę zaspokoić najbardziej podstawowej potrzeby mojego maleństwa. Czułam się tak, jakbym już na starcie nie sprawdziła się jako matka” – wyznaje Cara.

Zobacz także

Po nakarmieniu dziewczynki rodzice zaczęli czekać, aż zmoczy pieluszkę. Niestety, czas płynął, a pieluszka wciąż była sucha. To był znak, że stan dziecka był poważny.

Maleńka kroplówka i wielka radość

Zaniepokojeni rodzice pojechali z córką do szpitala. Tam okazało się, że dziewczynka jest odwodniona i natychmiast podano jej kroplówkę. Mama ze ściśniętym sercem patrzyła na małą kroplówkę podpiętą do ciałka maleństwa, ale wiedziała, że tak trzeba.

Kiedy pielęgniarka już miała podpiąć cewnik – dziewczynka zrobiła siusiu, mocząc wszystkich pochylonych nad nią dorosłych. Wszyscy zaczęli się śmiać, nie kryjąc ulgi, że organizm noworodka zaczął pracować, jak należy.

„Gdybyście nie zareagowali, dziecku groziłoby uszkodzenie mózgu lub coś jeszcze gorszego” – usłyszeli rodzice.

Ich córeczka została uratowana.

„To nie twoja wina”

Cara przez kolejnych 6 tygodni podawała córeczce sztuczne mleko, nie rezygnując z proponowania jej piersi. Niestety, bez efektów. Pewnego dnia pielęgniarka zapytała: „Jak czułabyś się, gdybyś przestała próbować?”. Wtedy Cara odpowiedziała: „Chyba tak byłoby po prostu najlepiej”.

Dziś jej córeczka ma 3 lata. Niedawno, podczas wizyty w gabinecie stomatologicznym, dentysta szybko zorientował się, że dziewczynka była karmiona butelką. Zapytał Carę, czy miała problemy z karmieniem piersią. Kiedy kobieta potwierdziła, usłyszała: „To nie twoja wina”.

Po wyjściu z gabinetu Cara rozpłakała się: „Nawet nie wiedziałam, jak bardzo potrzebowałam usłyszeć właśnie te słowa”.

Źródło: The Sun

Piszemy też o:

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama