Każdy wyobraża sobie, że jego dziecko będzie idealne, uprzejme, rozsądne, grzecznie będzie zjadać posiłki i cierpliwie czekać przy stole, aż wszyscy skończą.

Reklama

Nic w życiu nie jest jednak takie idealne i czasem musimy iść na ustępstwa, by spędzić miły dzień, czy pójść z dziećmi do restauracji. Tak było i w tym przypadku. Posłuchajcie!

"Do osób, które siedziały w restauracji przy stoliku obok,

Wy pewnie nie pamiętacie już mojej rodziny, ale ja Waszą tak. Wasze oceniające spojrzenia i te słowa: "My nigdy nie pozwolimy naszym dzieciom na korzystanie z komórek w czasie rodzinnego obiadu", zapamiętam na zawsze. Pewnie wyobrażacie sobie, że nigdy nie będziecie mieli tak niegrzecznych dzieci jak my. Myślałam dokładnie tak samo w przeszłości.

To było zanim urodziłam dzieci. Zanim jedno z nich urodziło się inne niż pozostałe. To co ja widzę przy stoliku w restauracji, a co widzą ludzie, którzy nie mają jeszcze dzieci, to dwie zupełnie różne sprawy.

Zobacz także

Ty widzisz chłopca, który siedzi i gra bezmyślnie w gry. Ja widzę dziecko, które rano walczyło długo z ubraniem się. To dziecko, które lubi być nagie, a dotyk ubrań sprawia mu wyraźną trudność. Nawet miękka bawełna sprawia przykrość. A jednak ubrał się i poszedł z nami na spacer.
Przez godzinę pozował do zdjęć, choć nie miał na to ochoty. Współpracował, choć mógł odmówić i usiąść z boku. Wiedziałam, że męczy go uśmiechanie, ustawianie i wolałby poskakać sobie z dala od innych.

Wy widzicie chłopca, który ogląda filmiki i lekceważy posiłek. Ja widzę dziecko, które cierpliwie czekało pół godziny na stolik, kolejne 15 min. na danie, które okazało się nie być jego ulubioną potrawą. Czy zje obiad? Spróbuje, bo to nowe danie i nie wiadomo czy będzie mu smakować. Cieszę się, że próbuje, ale i tak wiem, że choć głodny, będzie czekać na powrót do domu.

[...] To, że siedzi i ogląda filmiki na komórce sprawia, że jest w stanie wytrzymać w restauracji, nie myśląc choć przez chwilę o hałasie wokół niego, zmęczeniu, głodzie, narastającej agresji oraz niewygodnych ubraniach. To pozwala reszcie rodziny zjeść posiłek i nie zamykać się w czterech ścianach.

Być może wydaje ci się, że Ty będziesz mieć idealne dziecko, ale jeżeli nie, przypomnij sobie moją rodzinę."

Ten list napisany przez matkę chorego dziecka jest bardzo uniwersalny. Wielu rodziców chcąc wyjść gdzieś z małymi dziećmi, pozwala im na korzystanie ze smartfonów, czy tabletów, by móc w spokoju dokończyć posiłek. Cudownie, gdy ktoś ma dzieci na tyle spokojne i cierpliwe, że potrafią zachować się zawsze odpowiednio do sytuacji, ale nie oceniajmy tych rodziców, którzy albo nie radzą sobie z temperamentem dziecka, albo mają inne powody, by dać dziecku do ręki komórkę. Może to być zmęczenie, choroba, gorszy dzień, złe samopoczucie... cokolwiek, o czym my nie wiemy, a stanowi problem dla danej rodziny.

Reklama

źródło: cheyennerosephotography.com

Reklama
Reklama
Reklama