Na tę chorobę co roku umiera 49 tysięcy dzieci – jak to zmienić?
Choć tężec noworodkowy został całkowicie wyeliminowany z wielu krajów, to nadal stanowi zagrożenie dla 67 milionów kobiet i ich dzieci. Czy wiesz, że ty i twoja pociecha możecie pomóc mamom i ich maluchom w nierównej walce z tą chorobą?
Wyobraź sobie, że masz trochę ciemniejszą skórę i że urodziłaś się w zupełnie innym kraju, położonym w innej szerokości geograficznej, że tam właśnie spotkałaś swojego partnera, założyłaś z nim rodzinę i właśnie spodziewacie się dziecka. Czekacie na nie kilka miesięcy, wyobrażacie sobie, jakie będzie i do kogo będzie podobne chociaż nawet nie znacie jego płci.
A teraz wyobraź sobie, że rodzisz nie w szpitalu, ale w domu, na podłodze, które tak naprawdę jest gołym klepiskiem, bez lekarza, ba nawet bez położnej, a pępowinę przecinasz sama starą żyletką albo kawałkiem potłuczonego szkła. A niedługo potem twoje dziecko dostaje silnych i bolesnych skurczów mięśni szkieletowych i umiera na tężec, tylko dlatego, że ty w czasie ciąży nie miałaś możliwości zaszczepienia się przeciwko tej chorobie. Nie, to nie jest scenariusz horroru czy filmy science-fiction ani senny koszmar. To jest codzienność matek w wielu krajach rozwijających się.
Tężec noworodkowy – przerażające statystyki
Tężec to choroba zakaźna wywołana przez laseczki tężca (Clostridium tetani). Tężec najczęściej rozwija się po zranieniu lub skaleczeniu, a laseczki tężca, namnażając się, produkuje toksyny: tetanospazminę, tetanolizynę i fibrynolizynę, które przez ranę wnikają do organizmu i atakują m.in. komórki nerwowe. W układzie nerwowym dochodzi do licznych zmian, których efektem jest wzmożone napięcie mięśni oraz napady skurczów, którym towarzyszy ogromny ból. W krajach rozwiniętych tężec został całkowicie wyeliminowany dzięki obowiązkowym szczepieniom, niestety z chorobą nadal borykają się kraje rozwijające się. Tężec noworodkowy dotyka rodziny w najbiedniejszych obszarach świata. Noworodki mogą zachorować podczas porodu, który odbywa się w niehigienicznych warunkach, na przykład przy przecinaniu pępowiny niesterylnymi narzędziami. W przypadku zachorowania, na chorobę nie ma lekarstwa, co w konsekwencji prowadzi do śmierci 49 000 nowo narodzonych dzieci— co oznacza, że co 11 minut jej ofiarą pada jeden noworodek. Dzięki 11-letniej współpracy Pampers i UNICEF do tej pory udało się całkowicie wyeliminować tężec noworodkowy już w 19 krajach, a tym samym uratować około 500 000 nowo narodzonych dzieci. Jest to jednak dopiero połowa drogi do pełnego sukcesu, bowiem jeszcze 19 krajów wciąż jest zagrożonych tężcem.
Dzieci pomagają dzieciom
To już kolejny rok, w którym w ramach kampanii „1 paczka = 1 ratująca życie szczepionka”, marka Pampers funduje jedną szczepionkę przeciw tężcowi, pomagając organizacji UNICEF zwalczyć tężec noworodkowy. Pomóc – jak co roku – można, kupując paczkę pieluszek Pampers. I choć to rodzice dokonują zakupu, to pieluszki noszą przecież dzieci, a tym samym maluchy pomagają swoim rówieśnikom z biedniejszych krajów! Jednak to nie jedyny sposób, w jaki można pomóc w walce z tężcem.
Jak jeszcze można wesprzeć akcję Pampers i UNICEF „1 paczka = 1 ratująca życie szczepionka”, która rusza w październiku i będzie trwać przez 3 miesiące?
- 1 udostępnienie zdjęcia malucha = 1 ratująca życie szczepionka: Udostępnij zdjęcie swojego dziecka na stronie Pampers.pl w zakładce Pampers – UNICEF. Za każde udostępnienie marka Pampers przekaże równowartość jednej szczepionki.
- 1 paczka = 1 ratująca życie szczepionka: Za każdy zakup paczki pieluszek Pampers Active Baby- Dry lub pieluchomajtek Pampers Pants, marka Pampers przekaże równowartość jednej szczepionki.
- 1 obejrzenie/udostępnienie = 1 ratująca życie szczepionka: Za każde obejrzenie i udostępnienie filmu tegorocznej kampanii „Niezwykłe Maluchy” marka przekaże równowartość jednej szczepionki.
- Wsparcia UNICEF: Zostając stałym darczyńcą UNICEF, dołączysz do tysięcy innych rodziców, którzy przekazują miesięczną darowiznę, by poprawić jakość życia tych szczególnie narażonych na niebezpieczeństwo dzieci.
Czy warto pomagać?
Oczywiście, że tak! Socjolog dr Tomasz Sobierajski podkreśla moc pomagania, która wpływa na nasze samopoczucie, a nawet zdrowie. „Z psychologicznego punktu widzenia pomaganie innym sprawia, że spoglądamy na swoje życie z innej, lepszej perspektywy. To pozwala nam na nabranie dystansu do spraw, które kiedyś wydawały nam się nie do rozwiązania. Nasze problemy nierzadko nikną w konfrontacji z problemami innych ludzi. Ze społecznego punktu widzenia pomagając innym, dajemy przykład otoczeniu, szczególnie dzieciom, które wychowują się głównie przez obserwację dorosłych. W procesie pomagania nie bez znaczenia jest również działanie naszego mózgu i stymulowanie ośrodka nagrody poprzez pomaganie innym, szczególnie, kiedy ta pomoc nie jest obarczona dużym kosztem. Po dobrym uczynku zazwyczaj czujemy się lepiej. Mamy poczucie, że jesteśmy lepsi, mocniejsi, a nawet… wyżsi. Podnosi się nasza samoocena, a świat postrzegamy w bardziej pozytywnym świetle. Niektóre badania dowodzą, że pomaganie innym sprawia, że stajemy się atrakcyjniejsi dla innych ludzi, wysyłając pozytywne sygnały do otoczenia. Wiele badań wskazuje również na dużą, pozytywną zależność między pomaganiem, a utrzymaniem dobrego zdrowia” – mówi socjolog. Ponadto, pamiętaj, że dzieci najlepiej uczą się przez naśladowanie, dlatego jeśli chcesz wychować swoją pociechę na empatycznego i dobrego dla innych człowieka, naucz go pomagać, dając mu przykład.
A więc gotowa, by pomóc innym mamom i ich dzieciom?