Reklama

Dziewczynka urodziła się z alkoholowym zespołem płodowym (FAS). Matce odebrano prawa rodzicielskie, ojciec miał je już wcześniej czasowo ograniczane. Dziewczynka mieszkała w domu z tatą i chorą na schizofrenię babcią, z którą pozostawała, gdy ojciec wychodził z domu. Po tym, jak ktoś doniósł, że dziewczynka jest bita, na miejscu pojawiły się odpowiednie służby. Okazało się, że ojciec dziecka uzbroił płot drutem kolczastym, a dziecko było przypinane w domu łańcuchem. Ponieważ babcia nie radziła sobie z wnuczką, często ją biła. W rodzinie zastępczej dziecko wyznało, że często było zamykane w piwnicy, bite pasem i trzymane na łańcuchu. Fakty te potwierdziła babcia dziewczynki.

Reklama

„Był dobrym ojcem”

W ubiegłym tygodniu sąd w Tarnowskich Górach podjął decyzję o umorzeniu sprawy, argumentując swoją decyzję tym, że dowody wskazują na znęcanie się przez babcię, nie ojca, i że „ograniczenie wolności dziecka stanowi jeden z elementów wykonywania władzy rodzicielskiej”. Sąd podkreślił, że dziewczynka zachowywała się serdecznie wobec ojca, przytulała go i uśmiechała się do niego, stąd wniosek, że ojciec musiał dobrze wywiązywać się z obowiązków wobec dziecka. Z kolei sąd rodzinny zadecydował o tym, że dziewczynka może wrócić do domu.

Niestety sąd nie włączył do akt sprawy opinii psychologa, który stwierdził, że dziewczynka ma deficyty intelektualne i wykazuje tzw. lepkość emocjonalną, czyli obdarza ciepłymi uczuciami i zaufaniem także te osoby, które mogą ją krzywdzić. Wydaje jej się, że w ten sposób w przyszłości uniknie skrzywdzenia. Prokuratura wnioskowała o włączenie opinii do akt, jednak Sąd nie przychylił się do niego. Prokuratura nie zgadza się z decyzją Sądu i składa zażalenie na umorzenie sprawy

Trzymał ją na łańcuchu, ale może się nią dalej opiekować

Na mocy decyzji sądu dziewczynka wróciła z rodziny zastępczej do własnego domu i ojca. Temu ostatniemu kolejny raz ograniczono władzę rodzicielską, przydzielono kuratora i zobowiązano do współpracy z asystentem rodziny.

Czy to wystarczy, aby zamykanie w piwnicy, bicie i przypinanie łańcuchem się skończyło? Czy sprawi jedynie, że ojciec i babcia będą tylko ostrożniejsi w stosowaniu środków ograniczania wolności niepełnosprawnego intelektualnie dziecka, aby nie wyszły one kolejny raz na jaw?

Przeczytaj też:

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama