Reklama

Wstrząsający raport opublikował brytyjski „The Guardian”. Jego autorką jest Anne Whyte, która postanowiła przeprowadzić niezależne śledztwo. Otrzymała około 400 zgłoszeń od osób, które trenują gimnastykę artystyczną. I wobec których trenerzy dopuścili się poważnych nadużyć w latach 2008-2016. Ich ofiary często nie miały więcej niż 12 lat.

Reklama

Trener jak kat?

W raporcie znajdziemy informacje o tym, jak trenerzy kontrolowali wagę swych podopiecznych. W efekcie dochodziło do sytuacji, że dzieci ukrywały przekąski w płytkach sufitowych. A podczas wyjazdów na zawody czy obozy sportowe – pod łóżkami hotelowymi.

Głód to nie jedyne wspomnienie pokrzywdzonych. To również pragnienie, którego nie można zaspokoić, bo trener zabrania sięgnąć po butelkę z wodą. To również brak prawa wyjścia do toalety. To również ból towarzyszący rozciąganiu podczas ćwiczeń. Według zeznań, podczas ćwiczeń trenerzy siadali na 7-letnich dziewczynkach. „Pomagając” w rozciąganiu mięśni, nie zwracając uwagi na łzy.

Wysoka cena za sukces?

Publikacja raportu wstrząsnęła całą Wielką Brytanią.

Pojawiły się głosy, że metody trenerów okazały się skuteczne, bo przed 2008 rokiem zawodniczki nie zdobywały żadnych medali… W latach, których dotyczy raport, brytyjskie gimnastyczki zaczęły osiągać sukcesy.

Jednak Sarah Powell, dyrektor wykonawczy British Gymnastics, jest zdruzgotana. Spotkała się z pokrzywdzonymi gimnastyczkami. Nie było to dla niej łatwe.

„Było ciężko. Ponieważ można było zobaczyć, jak to na nie wpłynęło. Spojrzałam im w oczy i powiedziałam: przepraszam. To nie do przyjęcia. Jestem mamą i… sport nie powinien wyglądać w ten sposób”.

Źródło: The Guardian

Piszemy też o:

Reklama

Reklama
Reklama
Reklama