Reklama

W ostatni piątek policja w Stalowej Woli znów odnotowała przypadek zatrzaśnięcia dziecka w samochodzie. Tym razem powodem interwencji była zabawka, którą mama dała dziecku, aby przestało płakać. Niebezpieczną sytuację spowodował pilot przy kluczyku do samochodu, który po naciśnięciu przez dziecko zablokował natychmiast wszystkie drzwi. Ponowne naciśnięcie pilota okazało się niemożliwe.

Reklama

Pomogła szybka interwencja przechodnia

Matce uwięzionego dziecka pomógł przypadkowy przechodzień, wybijając szybę w samochodzie. Na miejsce w krótkim czasie przyjechała też policja oraz karetka pogotowia. Wybita szyba pozwoliła policjantowi sięgnąć kluczyki i otworzyć centralny zamek. Zabawka okazała się zdecydowanie nietrafiona, tym bardziej, że w rękach malucha mogła w konsekwencji spowodować uszczerbek na jego zdrowiu.

Samochód – śmiertelna pułapka

Już niejednokrotnie pisaliśmy o niebezpieczeństwach, jakie czyhają na dzieci w aucie. Nie chodzi tylko o wysoką temperaturę, która w letni dzień może wynosić w zamkniętym aucie nawet 70 st. C i to już po 40 min. Nie pomoże również otwarcie okna, ponieważ wymiana powietrza w bezruchu nie następuje szybko. W szczególnym niebezpieczeństwie są wówczas niemowlęta, które bardzo szybko tracą wodę.

Poza temperaturą, należy wziąć pod uwagę fakt, że wyobraźnia dziecięca nie zna granic. Zagrożeniem dla zdrowia może stać się dyfuzor zapachu, zapalniczka samochodowa, monety, a nawet pasy, którymi dziecko może się owinąć. Pozostawienie dziecka samego w zamkniętym aucie jest więc niedopuszczalne nawet, kiedy wyskakujemy tylko na szybkie zakupy.

Reklama

Źródło: nowiny24.pl, infor.pl

Reklama
Reklama
Reklama