Inspekcja sanitarna ostrzega: „Wody z fontann nikt nie bada”. To nie są kąpieliska!
Pozwalacie dzieciom pluskać się w miejskich fontannach? Wiecie, że korzystają z nich też bezpańskie psy, koty, a nawet szczury?
W upalne dni na widok wody wypływającej z fontanny myślimy tylko o jednym – wskoczyć do niej i poczuć przyjemny chłód wody. To miłe uczucie może być jednak tylko krótką przyjemnością, a wywołać groźne dla zdrowia skutki. Inspekcja sanitarna apeluje, że miejskie fontanny to nie są kąpieliska, a 'elementy architektoniczne miasta'. Nie powinniśmy traktować ich jak basenów, ani my, ani nasze dzieci. Jednak wystarczy spojrzeć na to, jak wyglądają miejskie fontanny w letnie dni, by wysnuć wniosek, że Polacy nic sobie z tych zakazów kąpieli w fontannach nie robią.
W wodzie z fontann pluskają się nie tylko dzieci…
W ciągu dnia, kiedy fontanny oblegane są przez dzieci, obrazek wygląda bardzo ładnie, kolorowo. Maluchy radośnie biegają mokre od stóp do głów, oczywiście na bosaka i bez ubrań, jedynie w bieliźnie lub w strojach kąpielowych. Frajda na całego! Ale czy te dzieci lub ich rodzice mają świadomość, że kiedy zapada zmrok, kąpiele urządzają sobie w nich ptaki, psy, koty, a nawet szczury? Czy gdyby widzieli, że w fontannie pluska się któreś z tych zwierząt, pozwoliliby dziecku do niego dołączyć? Pewnie nie. Nie mając jednak takiej świadomości, narażają dzieci na kontakt z groźnymi zarazkami.
Woda w fontannach nie jest kontrolowana przez sanepid
Rzecznik prasowy Państwowego Wojewódzkiego Inspektora Sanitarnego w Warszawie, Joanna Narożniak, przyznała w rozmowie z Wirtualną Polską: „Fontanna to nie jest miejsce przeznaczone do kąpieli, to element architektoniczny miasta. To dekoracja. Ta woda nie jest poddawana badaniom przez inspekcję sanitarną. Nie wiemy, co w niej jest, a w takie upalne i wilgotne dni jest zapewne wiele: grzyby, pasożyty, bakterie paciorkowca, bakterie kałowe”. Brzmi groźnie? Najważniejsze jest to, żebyśmy sobie w końcu uświadomili, że jest to po prostu fakt, a nie czcze strasznie. Poza tym w fontannach oficjalnie nie można się przecież kąpać, a za łamanie zakazu grozi nam grzywna. Jednak sama kara nie jest tak strasznym skutkiem, jak zarażenie się groźną bakterią lub grzybem.
„Zakazywanie dzieciom kąpieli w fontannach to zabieranie im dzieciństwa”
Usłyszałam ostatnio, że zabieram mojej córce dzieciństwo, bo nie pozwalam jej choćby pomoczyć nóg w fontannie. Faktycznie patrzyła tęsknym wzrokiem w stronę rozbawionych, przemoczonych dzieci. Ale za chwilę znalazła sobie inną atrakcję, a ja mam poczucie, że zadbałam o jej bezpieczeństwo. Wolę, żeby ominęła ją ta jedna atrakcja, ale za to żeby była zdrowa.
A wy co sądzicie o pluskaniu się dzieci w miejskich fontannach? Pozwalacie im na to? Uważacie, że informacje o groźnych bakteriach są przesadzone, czy traktujecie je poważnie? Czekamy na wasze opinie!
Źródło: wp.pl
Zobacz też:
- Zabawa na placu zabaw zakończyła się oparzeniami II stopnia
- Nie zabraniaj dziecku biegać na bosaka!
- Plac zabaw czynny do 15, bo dzieci są za głośne...