Historia z meksykańskiego szpitala jest naprawdę wstrząsająca. 6 czerwca 2022 roku 19-letnia Karla Araceli Urizandi Martínez miała zaplanowany zabieg cesarskiego cięcia w prywatnej klinice Mexicali International Specialities Clinic w Meksyku. O godzinie 12.40 została przeniesiona na salę operacyjną. Gdy lekarze podali kobiecie znieczulenie – okazało się, że w całej dzielnicy, również w szpitalu, zgasło światło.

Reklama

19-latka błagała lekarzy, by poczekali z przeprowadzeniem zabiegu. Medycy zdecydowali jednak, że będą kontynuowali zabieg przy świetle latarek z telefonów komórkowych. Kobieta była przerażona. Lekarze nie musieli podejmować takiej decyzji, ponieważ nie było wskazań do nagłego wykonania cesarskiego cięcia.

Tragiczne konsekwencje zabiegu

Cały zabieg został przeprowadzony przy świetle trzech telefonów komórkowych. Choć dziecko przyszło na świat bez komplikacji i zabieg rzeczywiście przebiegł tak, jak powinien, to pod koniec lekarze zdecydowali się usunąć naczyniaka, który znajdował się tuż przy uchu maluszka. Wtedy doszło do zatrważającej sytuacji – lekarze zranili noworodka. Jeden z telefonów zarejestrował ten wstrząsający moment – na nagraniu widać zakrwawione ucho dziecka.

Maluchowi odcięto przypadkiem kawałek małżowiny. Na razie nie wiadomo, czy powodem tej sytuacji było złe oświetlenie, czy inne czynniki. Kobieta o całym zdarzeniu dowiedziała się od swojego męża. Aktualnie stan dziecka jest stabilny, a lekarze dokonali rekonstrukcji ucha.

Oskarżenia rodziców noworodka

Rodzina dziecka żąda wyjaśnień od szpitala, czy usunięcie naczyniaka było konieczne natychmiast podczas porodu, czy lekarze mogli poczekać na lepsze warunki oświetleniowe.

Zobacz także

Karla Araceli Urizandi Martínez i jej mąż postanowili pozwać szpital o błąd w sztuce lekarskiej. Ich zdaniem personel zachował się nieodpowiedzialnie, narażając zdrowie i życie ich dziecka.

Źródło: www.dailymail.co.uk

Piszemy też o:

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama