Myka Stauffer i jej mąż James to para youtuberów i blogerów znanych z działalności w mediach społecznościowych. W swoim najnowszym filmie wyznali, że ich najmłodszy syn, pochodzący z Chin Huxley, którego adoptowali 3 lata temu, już z nimi nie mieszka:

Reklama

„Ciężko mi wyrazić, jak bardzo Myka się starała, ile wysiłku włożyła w pomoc Huxleyowi. Jednak przy adopcjach międzynarodowych czasami wychodzą rzeczy, które nie są podane w dokumentach. Gdy Huxley u nas zamieszkał, okazało się, że ma potrzeby, których wcześniej nie byliśmy świadomi, o których nam nie powiedziano” – usprawiedliwiał ich decyzję James.

Para zrezygnowała z opieki nad chłopcem z autyzmem

Myka i James Staufferowie adoptowali Huxleya 3 lata temu. Jak twierdzą w nagraniu, nie wiedzieli wówczas, z czym będą musieli się mierzyć. W tym roku u chłopca zdiagnozowano zaburzenia ze spektrum autyzmu. Myka w emocjonalnym nagraniu przyznaje się, że poniosła porażkę jako matka. Małżonkowie nie zdradzili szczegółów tego, co tak naprawdę się wydarzyło. Zapewniają, że chcą w ten sposób chronić prywatność chłopca. Kobieta wyznała jedynie, że:

„Po wielu konsultacjach, badaniach i spotkaniach ze specjalistami, uznaliśmy, że on potrzebuje innej, bardziej zaawansowanej opieki. Nie pokazywaliśmy wam 99% trudnych sytuacji, jakie na co dzień napotykaliśmy przy opiece nad Huxleyem” – powiedziała Myka.

Huxley jest pod opieką nowych rodziców

Myka i James mają czworo innych dzieci, zapewniają też, że po miesiącach poszukiwań znaleźli dla Huxleya idealnych rodziców.:

Zobacz także

„Dobrze się rozwija. Jest naprawdę szczęśliwy, ma się bardzo dobrze. Jego nowa mama ma wykształcenie medyczne i jest dla niego idealnym wyborem” – mówi Myka.
Tłumaczenia youtuberów nie trafiły do wszystkich internautów. Wiele osób zarzuca parze, że wykorzystała chłopca, żeby zbudować swój wizerunek w sieci.

Krytyka internautów i dziennikarzy

Jak napisała na Twitterze dziennikarka Sophie Ross:

„Niezwykle przygnębiające jest czytanie o influencerach, którzy dostali dofinansowanie na adopcję syna, wykreowali na nim swoją markę, a następnie odkryli, że ma specjalne potrzeby i nagle go porzucili”. Opinia Ross nie jest odosobniona. Jak donosi Buzzfeed News, Stauffer opublikowała na swoim kanale kilkadziesiąt filmów, na których opisywała adopcję i dołączenie chłopca do rodziny. Pod wieloma z nich aktywnie zbierała fundusze na rehabilitację i „inne potrzeby” Huxleya, a we wszystkich umieszczała dobrze płatne reklamy.

Zdaniem lokalnych mediów dzięki „adopcyjnemu dziennikowi”, kanał Myki na YouTube i jej inne profile w mediach społecznościowych rozrosły się o kilkaset procent – dzisiaj śledzi ją tam w sumie prawie milion osób, a para czerpie zyski z odsłon.

Źródło: kobieta.wp.pl
Zobacz także:

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama