Jak nas widzą inni? Zabawne rysunki: mama kontra tata
Kiedy wychodzimy z dziećmi z domu, wystawiamy się na ocenę innych ludzi. Te rysunki świetnie ukazują, jak inaczej ocenia się ojców i mamy. I to w tych samych sytuacjach!
Mama to taki łatwy cel dla krytykantów, zauważyłyście? A to źle ubrała dziecko ("Gdzie ta czapka? Co tak boso to dziecko biega po parku, pewnie 500+ przepuściła!"), a to ośmieliła się wyjąć pierś na ulicy i nakarmić dziecko (a piersi to wiadomo, dla mężczyzn są, a nie po to, by je z dzieckiem uczepionym do sutków pokazywać - obrzydliwość i zwyrodnienie straszne), a to pozwala dziecku płakać w sklepie ("Teraz to się dzieci nie wychowuje, tylko chowa! Kiedyś to dostałby klapsa w tyłek i wiedziałby, gdzie jego miejsce!").
Z tatą: "Ooo, czy tatuś pomalował ci paznokcie?"
Z mamą: "Wiesz, że lakier do paznokci jest toksyczny, prawda?"
Tak, matki to wszystko robią źle. I są roszczeniowe. I wszędzie się z tymi dziećmi pchają i jeszcze by chciały, żeby im miejsca w autobusach ustępować! Kto to widział, żeby dwulatek siedział, kiedy obok stoją dorośli?! Powiedzmy to sobie szczerze: nic a nic się nie znamy! Źle żywimy, źle ubieramy, źle wychowujemy. Świat zmierza przez nas, matki, do zagłady.
Tata: "Tylko podcinamy?"
Mama: "Z kim są teraz dzieci?"
Ale taki współczesny tata to już całkiem inna historia: widziałyście, jak mężczyźni teraz się garną do opieki nad dziećmi? I do parku z córką pójdzie, i w piłkę z synem pogra... Takiego tatę to nawet w szatni przedszkolnej często można spotkać (a mamuśka pewnie smacznie śpi, zamiast dziecko odprowadzić! Biedny facet, spieszy się do pracy, na rodzinę zarabiać, a jeszcze musi dziecko do przedszkola przyprowadzić!). Ostatnio to nawet na własne oczy widziałam, jak jeden ojciec na osiedlowym placu zabaw pilnował dwójki dzieci poniżej 4 roku życia! Co prawda jedno spadło mu na ziemię, ale za to od razu je uspokoił i powiedział, że wrócą do domu, puści mu bajkę i zrobi omlet z dżemem. Omlet. Ojciec!
Z tatą: "Wow, ale dobry tata! Zabrał dzieci do parku!"
Z mamą: "Wow, ona nawet nie pilnuje dzieci!"
Tak, ojcowie to są super – pozwolą dziecku na kontakt z naturą i dadzą pobiegać boso po trawie, nie wychowują mięczaków martwiąc się byle wiaterkiem i na siłę wpychając te wszystkie czapeczki. I butelkę taki ojciec potrafi podać jedną ręką, drugą skrolując telefon w ważnych sprawach służbowych... I jacy ciepli i opiekuńczy są! Świetnie to w sklepach widać – zabierają milusińskich na zakupy, rozumieją naturę dzieci i wiedzą, że czasem trudno im opanować trudne emocje, kiedy więc ich dziecko wije się z płaczem po podłodze, wiedzą, że najważniejsze to być obok, przeczekać. Nie to co matki! One, jak już ustaliłyśmy, wszystko robią nie tak.
Tata: "Oglądałeś mecz?"
Mama: "Co u dzieci?"
A teraz na poważnie (dobra, nie całkiem!). Dostrzegacie różnice w postrzeganiu matek i ojców? Doskonale widzi je Chaunie Brusie, matka czworga dzieci, która opublikowała w portalu Babble rysunki na temat różnic w odbiorze matek i ojców w miejscach publicznych. Co myślicie o tych obrazkach? Nas bardzo rozbawiły!
Z tatą: "O, patrzcie jaki dobry tata!"
Z mamą: "Ta to musi mieć ręce pełne roboty!"
Zobacz też: Jak to? Ja nic nie robię? Macierzyństwo i selfie: bez lukru!