Urodzenie 5-raczków, to nie lada wyczyn. Wychowanie ich, będzie jeszcze większym wyzwaniem. Kim Tucci, mieszkanka Australii pokazała światu swoje szczęście. Choć jej ciąża nie przebiegała bez problemów i wiele trudnych chwil za nią, dziś ze łzami w oczach twierdzi, że było warto :-)

Reklama

"Wszystko co robiłam, zrobiłam dla nich"

Kobieta była bardzo zaskoczona, gdy okazało się, że urodzi aż pięcioro dzieci. Tym bardziej, że zaszła w ciążę w sposób naturalny, a w domu miała już troje dzieci. 9-letniego syna, oraz 2 córeczki (4 i 2 latka). Pojawianie się na świecie pięciorga dzieci, było więc sporą niespodzianką. – Gdy lekarz patrzył na obraz USG i liczył 1,2,3, 4 ... i 5, powiedziałam - Co? Pięć bijących serc? To niemożliwe! – dziś opowiada matka wieloraczków, 4 córeczek i 1 syna.

"Nikt nie wierzył, że mi się uda"

Choć lekarze nie dawali Kim większych szans na to, że uda jej się urodzić całą piątkę, kobieta nie poddała się. Odrzuciła propozycję lekarzy, by ratować dwójkę dzieci kosztem pozostałych. – Liczyłam się z tym, że dzieci mogą urodzić się z problemami zdrowotnymi, nie potrafiłam jednak podjąć takiej decyzji. Dzięki przestrzeganiu zaleceń lekarza, oraz ogromnemu szczęściu, wszystkie dzieciaczki urodziły jednak się całe i zdrowe. Przy cesarskim cięciu asystowało kilkunastu lekarzy, gotowych interweniować i pomóc maluchom, oraz ich dzielnej mamie.

"Zmieniam 350 pieluszek tygodniowo"

Szansa na naturalne poczęcie 5-raczków, jest raz na 55 milionów ciąż. Można powiedzieć, że Kim i jej mąż, są prawdziwymi szczęściarzami. Dziś martwią się już tylko o to, jak utrzymać tak liczną rodzinę. Na rzecz ich 10-osobowej rodziny, zbierane są fundusze, by wszystkie dzieci mogły podróżować z rodzicami 1 samochodem.

Zobacz także
Reklama

Zobacz także: Zobacz ten film, a przestaniesz bać się porodu.

Reklama
Reklama
Reklama