Gdy rodzi się chore dziecko, rodziców czeka bardzo trudny czas. Położna, która na co dzień pracuje na oddziale intensywnej terapii noworodków , opowiada o swojej pracy i udziela odpowiedzi na pytania: Kto przekazuje rodzicom wiadomość o chorobie dziecka? Jak podchodzą do dziecka położne i pielęgniarki, które wiedzą o chorobie jeszcze przed rodzicami? Czy rodzice dowiadujący się o chorobie dziecka mogą liczyć w szpitalu na wsparcie psychologa? Jak reagują rodzice, gdy dowiadują się, że ich dziecko jest ciężko chore? Położna dzieli się z nami historią, która szczególnie zapadła jej w pamięci. Poznaj wzruszającą opowieść o tacie ciężko chorego Piotrusia. Zobacz też: Potwór dopadł moje dzieci, więc walczę! Nie spędzę życia na żałobie - prawdziwe historie
W tym odcinku cyklu mamotoja.pl „Jak mogę pomóc?", w którym psycholog odpowiada na problemy naszych czytelniczek, zapytaliśmy o sytuację, kiedy rodzic musi zmierzyć się z chorobą dziecka. „Jestem zrozpaczona. Modlę się cały czas, pragnę jej zdrowia, tak bardzo na nią czekaliśmy, a tu takie nieszczęście. Nie wiem, co mam zrobić, aby było lżej. (...) Odchodzę od zmysłów, strasznie się boję o moje dziecko" – zwierza się jedna z mam.
Rodzice chorego dziecka potrzebują wsparcia
- To są najtrudniejsze historie. Sytuacja choroby dziecka, a szczególnie choroby przewlekłej, wymaga mobilizacji sił naprawdę ze wszystkich stron – stwierdza psycholog dr Magdalena Śniegulska. I dodaje: - Nie bójmy się okazywać wsparcia". Zdaniem dr Śniegulskiej, jeżeli najbliższa rodzina nie jest w stanie tej pomocy udzielić, rodzice chorego dziecka powinni jej szukać na zewnątrz pomocy, na przykład w grupach wsparcia. - Nie można tego brać na swoje samotne barki - mówi.
Nie bójmy się oferować pomocy
Psycholog podkreśla, że ludzie z zewnątrz często patrzą na rodziców chorych dzieci, jak na bardzo dzielne osoby, mające niebywałą siłę i radzące sobie z tą trudną sytuacją. - Często ta dzielność powoduje, że wydaje się nam, że one nie potrzebują pomocy - ocenia. Ale to może być mylny obraz. Dlatego nie wahajmy się zapytać, jak możemy pomóc, chociaż - jak zastrzega dr Śniegulska - czasami sami nie bardzo wiemy, jak się w tej sytuacji zachować.
Nie wstydź się prosić o pomoc
To nie musi być nic wielkiego: - Czasami chodzi o drobne gesty, żeby po prostu pobyć, pogadać o głupotach, zaproponować wyjście do kina, oderwanie się na chwilę od codzienności, od trudnych myśli, albo po prostu wspólnie pomilczeć – radzi.
Nie ukrywa, że taka pomoc nie jest łatwa. - To jest trudne zadanie, bo zarówno my na zewnątrz nie bardzo wiemy, jak się w tej sytuacji zachować, często też rodzice nie bardzo wiedzą czego by potrzebowali – mówi. Psycholog proponuje, aby jedna i druga strona zaakceptowały tę sytuację, nie bały się mówić, czego chcą, ale nie bały się też wyrażać swojej bezradności wobec problemu. - Wtedy będzie trochę łatwiej – uważa.
Potrzebny jest czas, aby pogodzić się z chorobą dziecka
Psycholog podkreśla, że rodzic doświadczający choroby przewlekłej swojego dziecka, przechodzi takie same emocjonalne fazy, jak rodzic przeżywający żałobę. - On również coś utracił - pewne wyobrażenie o swoim dziecku, to jak bardzo chciał, aby było zdrowe - tłumaczy.
Dlatego proces godzenia się z chorobą dziecka jest bardzo trudny, smutny i rodzic potrzebuje czasu, aby odnaleźć się w nowej sytuacji.
Zobacz też: