Reklama

Możesz nie lubić Lewandowskich, możesz uważać, że za dużo ich w mediach, że niepotrzebnie okazują sobie uczucia publicznie, ale nie możesz powiedzieć, że nie robią dużo dobrego dla innych. Mają pieniądze, na które sobie uczciwie zapracowali i dzielą się tym, co mają. Nie tak dawno przekazali pół miliona złotych na remont Centrum Zdrowia Dziecka. Oboje pomagają niepełnosprawnym i biorą udział w wielu akcjach charytatywnych. Często są nie tylko "twarzami" jakiegoś projektu, ale dają z siebie o wiele więcej. Robert Lewandowski jest ambasadorem UNICEF i twarzą Szlachetnej Paczki. Teraz sponsoruje również reprezentację Polski w amp futbolu czyli piłkarzy po amputacji, wadzie kończyny dolnej lub górnej (bramkarze).

Reklama

Oczywiście zaraz "życzliwi" powiedzą, że po co ten rozgłos, jak chcieli mogli to wszystko zrobić dyskretnie. Że to im się zwyczajnie opłaca pod wieloma względami. Po pierwsze nie wiemy o wszystkim co robią, po drugie - to dobrze, że o takich inicjatywach jest głośno. Mogą zachęcić innych mniejszych lub większych sponsorów, dają dobry przykład, zwłaszcza dzieciom. Bycie hojnym to nie jest nic wstydliwego, pomaganie nie każdego peszy, obie te rzeczy powinny być modne!

Ania Lewandowska już nie raz mówiła, że Robert jest dla niej motywacją. Nieźle się dobrali - on motywuje miliony, jest wzorem do naśladowania w sporcie i w życiu; ona z wielkim powodzeniem motywuje innych do zmiany swojego życia, dodaje innym mamom animuszu na co dzień i wiary w siebie. Oboje będą uczyć (i właściwie już uczą mimo, że jest jeszcze malutka) w ten sposób swoją córkę, że pomaganie to codzienna część życia, że dobrze jest się dzielić. A dziecko, które uczy się głównie przez obserwowanie rodziców, będzie naturalnie naśladowało ich postawy. Jeśli Robert Lewandowski lub Ania są idolami twojego dziecka, to masz się z czego cieszyć!

A Ty dzielisz się na co dzień z innymi tym co masz? Wiesz jak uczyć swoje dziecko dzielenia się z innymi?

Zobacz też:

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama