Słodko, gorzko – felieton czytelniczki
Właśnie kończyłam przebierać syna, gdy usłyszałam pukanie. W progu stanęła sąsiadka, kobieta w średnim wieku, mama dwójki dzieci. W bloku ma przydomek "Ciotka klotka-plotka".
- Aneta Fołta
Właśnie kończyłam przebierać syna, gdy usłyszałam pukanie. W progu stanęła sąsiadka, kobieta w średnim wieku, mama dwójki dzieci. W bloku ma przydomek "Ciotka klotka-plotka". Gdy zobaczyła moje dziecko ubrane na różowo, na jej twarzy pojawiło się zdziwienie. Jakby straciła przekonanie, że urodziłam syna.
– Widzę, że mały odziedziczył ciuszki po siostrze – powiedziała ironicznie. – Dziwnie wygląda w różowym.
- Myślę, że póki co różowy pajacyk mu nie przeszkadza – uśmiechnęłam się.
Zaprosiłam sąsiadkę na herbatę, a gdy usiadłam, usłyszałam:
– Jak poród? Pewnie ciężko było?
– Było szybko i prawie bezboleśnie – odparłam z zadowoleniem.
I znowu zdziwienie, jakby oczekiwała odpowiedzi, że było ciężko, a ból był straszny, największy na świecie.
– Nie miałam skurczów, nie odeszły mi wody. Spokojnie pojechałam do szpitala na zaplanową cesarkę.
– Ooo, a ile to kosztuje? – zapytała.
– Nie wiem. Ja miałam wskazania, bo mały był ułożony pośladkowo.
– Aha – odparła bez przekonania. I dodała: – A starsza córka? Pewnie zazdrosna o brata?
– Marcelka uwielbia brata. Całuje go i przytula. Nawet brudne pieluchy wyrzuca do kosza – rzekłam z dumą.
– Aha – znów wyczułam zawód w głosie sąsiadki. – Pewnie jak będzie starszy i będzie zabierał jej zabawki, to się to zmieni – z triumfem zakomunikowała. – A jak noce? Często się budzi? Małe dzieci dają w kość...
– Cztery razy, ale daję mu cycka i śpi.
Nic nie odpowiedziała, jakby znowu oczekiwała innej odpowiedzi.
– A ma kolki? Bo chłopcy mają częściej niż dziewczynki... Czasami słyszę jak płacze. To przez kolkę, prawda?
– Póki co nie ma, a płacze, jak to dziecko, bo lubi być na rączkach.
– Ha! Poczuł, co to rączki! Rozpieściliście go – znowu była górą.
– Jest ciekawy świata, a my lubimy go nosić. Córkę też nosiliśmy.
– I pewnie z wami śpi? – drążyła.
– Yyy, no tak. Czy to coś złego?
– Ba! Ciężko go będzie odzwyczaić.
– A kąpiel? Dzieci często wtedy płaczą.
– Nie płacze, ale staramy się nie wylać dziecka z kąpielą – zażartowałam.
Chyba sąsiadka nie załapała żartu, bo dopiła szybko herbatę. Bez cukru. Widać przyjęła wszystko na gorzko. Może taki smak ma rozczarowanie?
Felieton nagrodzony w "Twoim Dziecku" nr 4/2014
Zobacz zasady Konkursu na Felieton w miesięczniku „Twoje Dziecko”