W idealnym świecie jesteśmy idealnymi rodzicami: odprasowanymi, uczesanymi, uśmiechniętymi. Nigdzie się nie spieszymy, a nasza uwaga jest w 100 proc. poświęcona dziecku i jego potrzebom. W idealnym świecie czytamy poradniki dla rodziców i wiemy, jak usypiać dzieci. Wygłaszamy same odpowiednie rzeczy w samych odpowiednich momentach.W prawdziwym świecie też czytamy poradniki i bardzo się staramy, a jednak każdemu z nas (mniej więcej po 2 urodzinach dziecka) zdarzają się chwile słabości.

Reklama

Oto kilka rodzicielskich "grzeszków": rzeczy, które zdarza nam się robić w tajemnicy przed dziećmi. Ja jestem winna każdej z nich – choć zaręczam, że są to przewinienia okazjonalne, należy więc potraktować je z przymrużeniem oka!

1. Czytamy własną (skróconą!) wersję książki

Bardzo wierzę w wieczorny rytuał czytania dzieciom i rygorystycznie go przestrzegam. No dobrze, odkąd starsze dziecko czyta samodzielnie, nieco zaniedbuję czytanie młodszemu – czasami wyręczam się córką ("Może przeczytasz bratu jeden rozdział?"), a kiedy jestem zmęczona czytam własne skrócone wersje książek: najpierw omijam przymiotniki, potem skracam opisy przyrody, a w momentach prawdziwej desperacji wyrzucam nic niewnoszące do akcji dialogi.

Dobra rada: uważajcie, czy w pobliżu nie czai się czytające dziecko! Nie będzie wyrozumiałe i na pewno was wyda!

2. Porzucamy dziecko przed TV, żeby się wyspać

Mam znajomych, których dzieci mogą grać na komputerach tylko w weekendy i to tylko wtedy, kiedy ich rodzice śpią. Możecie więc sobie wyobrazić, jak cicho są chłopcy każdego sobotniego ranka i jak wyspani są moi znajomi! Ja za to w weekendy wstaję, podrzucam dzieciom proste śniadanie, włączam pełnometrażową animację i wracam do łóżka. To prawdziwa ulga mieć dzieci w wieku, w którym staje się to możliwe!

Zobacz także

Dobra rada: żeby jak najkrócej przebywać poza łóżkiem, przygotujcie śniadanie i film poprzedniego wieczora.

3. Sprawdzam fejsa podczas zabawy z dzieckiem

Głęboko wierzę w to, że zaglądanie do telefonu podczas rozmowy z drugim człowiekiem jest objawem lekceważenia, ale ta zasada jakoś nie zawsze ma zastosowanie do sytuacji, w których bawię się z dziećmi. "Już idę, kochanie!" (tylko jeszcze przeczytam ten ciekawy artykuł, obejrzę nowe memy z DiCaprio i znajdę przepis na Margeritę). Idealna jest też zabawa w chowanego: "ok, liczę do dziesięciu" (odblokowuję ekran) - "1-2-3..." (sprawdzam pocztę i Facebooka) - "Szukam! Nadal szukam! Nigdzie Cię nie ma!" (nadal sprawdzam i robię trochę hałasu).

Dobra rada: nie daj się przyłapać. Profesjonalne podejście polega na krótkim zerknięciu do internetu, a nie straceniu poczucia czasu. Potem będzie trudno się wytłumaczyć.

4. Zjadamy dzieciom słodycze

Po pierwsze wszyscy wiemy, że słodycze są niezdrowe (tak, owocowe landrynki też!) skoro więc już nasze dzieci otrzymały artykuły pełne zła (ta słodycz, a fe!), w trosce o ich zdrowie należy im je racjonalnie wydzielać. A najlepiej po prostu zjeść samemu. Mam długą historię podjadania dzieciom czekoladek i żelków. Mam też w szafce własne zapasy czekolady, o których nie mówię dzieciom.

Dobra rada: do podjadania najlepiej nadają się rzeczy w opakowaniach zbiorczych: cukierki, żelki, małe czekoladki. Zjedzenie batona lub czekoladowego zająca zostanie wykryte!

5. Jemy niezdrowe jedzenie, kiedy one śpią

Zdrowego odżywiania się uczymy się przede wszystkim w domu. Przy epidemii dziecięcej otyłości nie jest to temat do żartów: należy dbać o zdrowe nawyki żywieniowe dzieci i już. Dlatego jeśli sama mam ochotę napić się czegoś słodkiego i gazowanego, napchać krakersami lub – o zgrozo! - chipsami, robię to w tajemnicy, kiedy one już śpią.

Dobra rada: jeśli wieczorem rzucasz się na śmieciowe jedzenie (co warto ponownie przemyśleć, serio), nie zapomnij go schować przed pójściem spać. Szansa, że dzieci wstaną przed tobą jest wielka.

6. Kłamiemy na temat wieku dziecka

To frustrujące, kiedy przed bramą zoo odkrywasz, że dzieci do lat 3 mają wstęp wolny, a twoje zdmuchnęło trzy świeczki na torcie w zeszłym tygodniu. Trudno oprzeć się pokusie, żeby udawać, że to wciąż dwulatek, prawda? To samo dotyczy wejściówek do innych miejsc rodzinnych rozrywek.

Dobra rada: dziecko może być oburzone, kiedy dowie się, że chcesz kłamać na temat jego wieku. Wtedy pozostaje tylko się cieszyć, przecież kłamstwo jest moralnie naganne.

7. Tajemnicze zaginięcie zabawek

Znacie te grające zabawki, które dzieci dostają od dziadków i cioci? W wielu domach takie zabawki szybko giną w niewyjaśnionych okolicznościach. Ponieważ sama kupiłam kiedyś bratankowi gitarę wygrywającą riffy z piosenki Iron Maiden, a potem w rewanżu mój syn dostał od wujka biedronkę grającą chińskie disco, nie oceniam porywaczy zabawek. Zabawki giną i już. Taka kolej rzeczy.

Dobra rada: Grające zabawki mają w środku taki drucik, który można przeciąć, a wtedy zabawka nie musi się zgubić.

A którą z tych rzeczy ty robisz w tajemnicy? Czy dorzucisz coś do listy? Napisz w komentarzu.

Przeczytaj też:

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama