Zwykły dzień - felieton czytelniczki
Mamusiu! Zrobisz mi pić? – Z pokoju słyszę jak moja starsza córeczka domaga się czegoś do picia. – Chcesz soczek z czarnej porzeczki czy kompot z jabłek? – Chcę kompocik!
- Paulina Miśkowiec
Mamusiu! Zrobisz mi pić? – Z pokoju słyszę jak moja starsza córeczka domaga się czegoś do picia. – Chcesz soczek z czarnej porzeczki czy kompot z jabłek? – Chcę kompocik!
Pora obiadowa, a ja mam jeszcze ziemniaki nieobrane i nieugotowany makaron do rosołu. Muszę się sprężyć i zrobić obiad. Przydałoby się też posprzątać w łazience, poodkurzać i poprasować stertę ubrań, która leży już dobry tydzień. Eh, tylko czasu brak.
– Mamusiuuu! Gabisia płacze! – No to już chyba nici ze sprzątania. Czemu ta moja młodsza córka tak marudzi? Ania tak nie płakała! Potrafiła większość dnia przespać, budząc się na jedzenie i przebranie. – No już, Gabrysiu, mamusia cię nakarmi, przebierze i pójdziesz sobie spać.
Godzina bujania w wózku pomaga i malutka zasypia, a ja mogę dokończyć to, co robiłam wcześniej. Anusia jest już dużą dziewczynką i kiedy dostanie plastelinę albo kredki, nie ma jej dobrą godzinę, a ja mogę troszkę ogarnąć bałagan. No, to teraz dokończę obiad i biorę się za ogarnięcie domu.
Ledwo obrałam ziemniaki słyszę: – Mamusiu! Gabisia płacze! – Co się dzieje, córeczko? Dlaczego płaczesz? Czy coś ci dolega? – Córeczka uspokaja się, gdy tylko biorę ją na ręce. Jak szybko nauczyła się, że na rękach najlepiej! To chodź, maluchu, pokażę ci nasze mieszkanko. Wycieczka, karmienie i przebranie zajęło nam prawie godzinkę, ale mała śpi. Uf, to idę kończyć to, co zaplanowałam.
– Mamusiu, mamusiu, nudzę się! – Eh, czemu one nie dadzą mi posprzątać? Przecież robię to dla nich, żeby było czysto, a obiad był na czas. – To chodź, pomożesz mi sprzątać. Tutaj masz ściereczkę i umyj stoliczek. Stuk! Hałas, że ho-ho. Co się stało? Przerażona pobiegłam do pokoju, gdzie sprzątała moja córeczka. – Mamusiu, psieplasiam, nie chciałam. Uf, to tylko cukierniczka spadła. Tylko jak? Przecież stała na regale, a nie na stole? – Mamusiu, chciałam tylko jedno ziarenko cukru.
– Łeeee, łeeee – z pokoju słyszę płacz Gabrysi. Nie. Na dziś koniec. Trudno, będzie bałagan, sterty niewyprasowanych ubrań i zupa zamiast obiadu z trzech dań, ale niech moje dzieci będą szczęśliwe.
– Aniu, zjemy zupę i idziemy na plac zabaw. – Huraaaaa! Mamusiu, kocham cię! Jesteś wspaniała!
Dla takich chwil naprawdę warto odpuścić sprzątanie…
Felieton nagrodzony w „Twoim Dziecku” nr 11/2015
Zobacz zasady Konkursu na Felieton w miesięczniku „Twoje Dziecko”.