
Są we wszystkich możliwych kolorach i wzorach - gumowe kulki czekające w automatach na dzieci. Wystarczy, że maluch wrzuci monetę i wyskakuje kauczukowa piłeczka. Najprostsza zabawka świata. Ale ostrożnie! Nadzór 24 h Historia Toby'ego powinna być przestrogą dla wszystkich dzieci i rodziców. Chłopiec był naprawdę w śmiertelnym niebezpieczeństwie. Kilkulatek bawił się w obecności swojej mamy. Zanim kobieta zdążyła zauważyć, chłopiec włożył sobie coś do ust . Po chwili zaczął się dusić. Przerażeni rodzice natychmiast wezwali kartkę pogotowia. W tym samym czasie ratownik instruował ich przez telefon jak pomóc dziecku, które traciło przytomność i traciło oddech. Pomoc nadjechała błyskawicznie, w ciągu 6 minut ratownicy byli już przy chłopcu. Toby był cały siny. Rozpoczęto reanimację . Na szczęście lekarzowi udało się otworzyć dziecku usta i wyciągnąć przedmiot, który blokował dostęp powietrza. Była to gumowa kuleczka , którą możemy spotkać w automatach w większości sklepów. " Właśnie przeżyłem najgorsze 24 godziny mojego życia . Mój syn Toby wczoraj prawie umarł. Mówią, że nie da się pilnować dzieci 24 godziny na dobę i 7 dni w tygodniu" - napisała na Facebooka przerażona kobieta. "Nigdy nie sądziłam, że ta piłka może stać się przyczyną nieszczęścia. Nie chcę nigdy więcej widzieć żadnej z takich piłek" - ostrzega i apeluje do innych rodziców, by bacznie przyglądali się swoim pociechom w trakcie zabawy. Zabawki w niechlubnej czołówce Rodzice powinni dokładnie sprawdzać, czym bawią się ich dzieci - niedawno Komisja Europejska wydała raport o niebezpiecznych produktach . Niestety zabawki stanowią największą grupę takich przedmiotów (29 proc.). Wysoko na liście znalazł się fidget spinner , popularna, niewielka, mieszczącej się w dłoni zabawka, mająca łagodzić stres. Okazało się, że...