Marcin Prokop, prezenter telewizyjny wydał swoją pierwszą książkę dla dzieci „Jego wysokość Longin”. Jej bohater wychował się w starej kamienicy na Pradze, miał pokój wielkości przedziału w pociągu PKP a jedną z atrakcji było dla niego chodzenie do sąsiedniego bloku i jeżdżenie windą na 10. piętro.

Reklama

Napisał książkę bo…

„Po pierwsze moja córka zaczęła dopytywać o moje dzieciństwo. Słuchając tych opowieści patrzyła na mnie wielkimi oczami. Dziwiła się dlaczego nie wyjeżdżaliśmy na wakacje za granicę. Zacząłem jej tłumaczyć, że taki był pan w ciemnych okularach co nie wydawał paszportów i że w sklepach były tylko gołe haki i ocet na półkach. Widziałem, że dla Zosi to czarna magia. Pomyślałem wtedy, że może warto dzieciakom z jej pokolenia opowiedzieć te historie. Po drugie, przeglądając stare zdjęcia, złapałem się na tym, że choć wydaje mi się, że nie jestem sentymentalny, to ta przeszłość ciągle do mnie mówi. Pamiętam tego małego Marcinka w źle ostrzyżonych włosach i ortalionowym dresie”.

O tym, że zawsze był tak długi, że nie mieścił się w wózku i komu sprzedawał kulki z czerstwego pieczywa jako witaminizowany ekopokarm dla łabędzi i wiele innych ciekawych anegdot z życia gwiazdy można przeczytać w najnowszym dwutygodniku „Flesz” [nr 23/82/17 listopada 2014].

Reklama

Czytaj także: Dlaczego trzeba spieszyć się z zakupem książek dla dziecka.

Reklama
Reklama
Reklama