Tato, pomóż jej uporać się z baby bluesem!
Dla świeżo upieczonej mamy pierwsze dni po urodzeniu dziecka są trudniejsze niż możesz sobie wyobrazić. Nie zostaw jej na lodzie, zwłaszcza jeśli jest przygnębiona. Baby blues to nie żarty!
Choć kobiety są dziś silne i zaradne, nadal pragną, by ich mężczyźni rozumieli je i je wspierali. Tuż po porodzie potrzebują tego najbardziej, zwłaszcza jeśli dopada je baby blues czyli poporodowy smutek.
Jak możesz pomóc mamie swojego dziecka?
Zobacz także: Oko w oko z noworodkiem
Nie obwiniaj jej - baby blues to nie fanaberia!
Baby blues, czyli trwające do 6 tygodni poporodowe obniżenie nastroju, przytrafia się aż 80 proc. młodych mam, a więc jest czymś bardzo powszechnym. Główni winowajcy? Szalejące po porodzie hormony (są jak tsunami: trudno się im przeciwstawić), zmęczenie, ból, lęk związany z wchodzeniem
w zupełnie nową rolę…
Spróbuj zrozumieć
Dotknięte baby bluesem mamy są smutne i rozdrażnione. Czują się zagubione, mogą sądzić, że są złymi matkami, bo nie kochają dziecka tak, jak sobie wyobrażały. Mają huśtawkę nastrojów. To wszystko jest naprawdę bardzo trudne do zniesienia.
Nie bądź jak Wujek Dobra Rada
Twoja ukochana nie potrzebuje teraz ekspertów, którzy sypią radami w stylu „Weź się w garść” i załamują ręce nad jej bezradnością. Nie potrzebuje krytyki ani pytań w rodzaju „Ciekawe po co kupiliśmy te wszystkie poradniki?”. Ona i tak czuje się pewnie najgorszą mamą na świecie. Dodaj jej pewności siebie.
Wysłuchaj
Przytul ją i pozwól jej się wygadać, a jeśli trzeba wyjęczeć, wypłakać i wykrzyczeć. Nie naciskaj jednak, jeśli nie będzie chciała powiedzieć, co czuje. Zdarza się, że młodym mamom trudno zaakceptować własne uczucia. Czasem też po prostu trudno je nazwać.
Nie bierz wszystkiego do siebie
Może się zdarzyć, że usłyszysz coś, czego byś nie chciał: żale, pretensje, rzeczy w rodzaju „Po co ja cię w ogóle poznałam?” czy „Sam jesteś jak dziecko!”. W emocjach mówi się różne rzeczy. Ona tak nie myśli.
Pomagaj bez proszenia
Świeżo upieczona mama jest w naprawdę trudnej sytuacji. Wszystko ją boli, ma problemy z piersiami, mało śpi i zwyczajnie brak jej sił. Jeśli do tego wszystkiego jest przygnębiona, sytuacja zaczyna ją przerastać.
Dlatego nie czekaj, aż cię poprosi o pomoc. Po prostu pomóż.
Nie chodzi o to, byś robił to na zasadzie „przynieś, podaj, pozamiataj”, ale byś angażował się w opiekę nad dzieckiem na sto procent i byś cieszył się jego obecnością. Tym, czego jego mama potrzebuje teraz najbardziej, jest pewność, że dla ciebie dziecko jest równie ważne jak dla niej.
Rozejrzyj się: w domu i przy maleństwie zawsze jest co robić.
Jeśli możesz, zostań z nią jakiś czas
Przez pierwszy tydzień czy dwa dodatkowa para rąk (a nawet po prostu twoja obecność) bardzo jej się przyda, a świadomość, że w razie potrzeby ma na kogo liczyć, nie musi za wszystko odpowiadać sama i samodzielnie podejmować wszystkich decyzji, jest bezcenna.
Zrób wszystko, by odpoczęła
Jeśli młoda mama nie zadba o siebie, nie będzie w stanie zadbać o dziecko. Proste.
W praktyce może to być bardziej skomplikowane. Bywa, że mimo zmęczenia, nie jest w stanie odpocząć i zamiast się zdrzemnąć, zabiera się np. za porządkowanie komody z ciuszkami.
Bywa i tak, że choć pada na nos, nie potrafi przyjąć pomocy. Uważaj: głęboki baby blues (a czasem nawet depresja poporodowa) częściej dopada mamy-perfekcjonistki. Te, które starają się być matkami idealnymi, stają na głowie, by wszystko było na tip-top.
Dbaj o to, by spała, ile się da
Snu brakuje jej teraz najbardziej, dlatego każdy kwadrans jest na wagę złota. Nawet jeśli karmi piersią, weź czasem nocną wachtę i przynoś jej głodomorka do łóżka. Nakarmi go, niemal się nie budząc. Noc bez pobudek to najpiękniejszy prezent, jaki może dostać młoda mama. Cenniejszy od biżuterii i wakacji na Malediwach.
Zrób coś, by czuła się nie tylko mamą
Twoja ukochana prawdopodobnie nie wygląda teraz jak milion dolców. Ma podkrążone oczy i włosy związane w byle jaką kitkę. Nie czuje się ani trochę atrakcyjna. I właśnie dlatego miłe słowa, ciepły gest, dotyk, spojrzenie są teraz dla niej ważniejsze niż kiedykolwiek.
Jeśli trzeba, działaj
Jeśli zły nastrój nie mija w ciągu sześciu tygodni, objawy baby bluesa się nasilają, mama ma lęki, jest apatyczna albo wciąż rozdrażniona, może chodzić nie o zwykły baby blues, a o depresję poporodową. To coś więcej niż spowodowane przestrojeniem hormonalnym przygnębienie.
Jeśli widzisz, że z twoją partnerką jest źle, pogadaj z nią o tym i spróbuj ją przekonać, że jej życie nie musi tak wyglądać. By coś się zmieniło musi jednak wybrać się do psychologa. Warto to zrobić – po to, by znów mogła cieszyć się życiem.
Polecamy także: Rozmowa psychologiem o depresji poporodowej