Reklama

Klocki to jedna z naszych ulubionych zabawek i świetna rozrywka na popołudnia i deszczowe dni. Do tej pory mój niespełna 5-letni Franek składał z klocków helikoptery i pojazdy, a 3-letnia Milena wytrwale budowała drewniane konstrukcje, ale kiedy dostaliśmy do testowania zestaw LEGO® DUPLO® „Stajnia z kucykami”, dzieci wciągnęły się w zabawę bez reszty. Sprawdźcie koniecznie, co je tak urzekło.

Reklama

Chyba wszyscy rodzice znają i doceniają wartość klocków. Dla mnie to niezastąpiony stymulator rozwoju zdolności manualnych i myślenia logicznego, a dla dzieci – godziny (dosłownie!) dobrej zabawy. Jeśli do tego zestaw klocków uczy empatii oraz przekazuje wiedzę ogólną o zwierzętach i świecie, to znaleźliśmy zabawkę idealną.

Co znajduje się w zestawie Lego Duplo „Stajnia z kucykami” (10868)?

  • Klocki do zbudowania trzech budynków stajni
  • Dwie figurki Duplo
  • Dwa kucyki
  • Klocki z nadrukiem latarni, wiszących uzd i szyld stajni
  • Akcesoria: szczotka, wiaderko, sterta jabłek, koryto, widły, klocki siana i szufla

„Stajnia z kucykami” jest przeznaczona dla dzieci w wieku przedszkolnym (2-5 lat). Pozwala budować stajnie z charakterystycznymi dla niej elementami, jak paśnik, koryto i otwierane drzwi. Dzieci mogą odgrywać realistyczne scenki, wykorzystując do tego figurki Lego Duplo i kucyki – karmić je sianem, poić wodą i czesać szczotką. Stajnię można dowolnie przebudowywać, dzięki czemu przedszkolaki ćwiczą motorykę i umiejętności poznawcze.

Lego Duplo „Stajnia z kucykami” (10868) – zalety zabawy klockami

My zaczęliśmy zabawę od wspólnego zbudowania całej stajni. Dzieciom ogromną frajdę sprawiało odszukiwanie właściwych elementów i dopasowywanie ich do siebie. Co ważne, klocki są solidnie wykonane, łatwo je ze sobą łączyć, nic nie odpada. Kiedy już powstały wszystkie trzy budynki, dokładnie takie same jak na opakowaniu, dzieci były zachwycone! Inna sprawa, że nasza stajnia nie przetrwała długo, bo… szybko okazało się, że burzenie jest równie fajne co budowanie.

Franek od razu przystąpił do samodzielnego odtwarzania budowli. Co mnie ucieszyło, bardzo chętnie korzystał przy tym z dołączonej do zestawu instrukcji, w której krok po kroku pokazano, jak łączyć klocki. Poradził sobie bezbłędnie, chociaż nieraz musiał się dłużej zastanowić, jaki klocek wybrać, żeby wszystko pasowało. Świetny trening logiki! Milenka z kolei zaopiekowała się jednym z budynków z otwieranymi drzwiczkami, stertą jabłek (uparcie nazywanych przez nią malinami) oraz kucykami i odgrywała wesołe scenki z ich udziałem. A ja – byłam niezmiernie dumna, patrząc, jak bardzo jest skoncentrowana, zaangażowana i jak ćwiczy kreatywność.

Reklama

W trakcie zabawy dzieci odkryły, że po drugiej stronie pudełka od klocków widnieje zdjęcie przebudowanej stajni. Nie musiałam ich wcale namawiać – same podjęły wyzwanie i rozpoczęły budowanie, tym razem bez instrukcji, mając za wzór jedynie obrazek. Chyba nie muszę dodawać, że w ten sposób minęło kolejne pół godziny, i to wypełnione intensywną pracą, skupieniem i… śmiechem!

Reklama
Reklama
Reklama