Kryzys w związku po narodzinach dziecka – jak sobie z nim radzić? [Liveczat z ekspertką]
Przyjście na świat dziecka wiąże się z wieloma zmianami. Przede wszystkim dwoje ludzi przestaje być już tylko parą, a nowy członek rodziny, który wkracza w ich życie, domaga się swoich potrzeb. Choć narodziny maluszka to wielka radość, wydarzenie to powoduje w wielu związkach kryzys małżeński. Jak sobie z nim radzić? Na te i inne pytania odpowiada psycholog Dorota Maciejec, gość naszego liveczatu.
Psycholog Dorota Maciejec, która na co dzień pracuje w Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej FAMILYLAND podpowiada, co robić w przypadku, gdy po narodzinach dziecka rodzice nie dogadują się między sobą.
Dlaczego pary przechodzą kryzys?
Młodzi rodzice bardzo często odczuwają zmiany wynikające z nowej sytuacji życiowej. Do tej pory para żyła tylko we dwójkę, aż tu nagle w ich świecie pojawia się ktoś, kim trzeba się zaopiekować. Codzienne zmęczenie, płacz dziecka i nieprzespane noce tworzą napięcia między partnerami. „Młode mamy skarżą się, że ich partnerzy odsuwają się od nich. Z kolei ojcowie uważają, że to oni zostają zepchnięci na boczny tor – czują się odrzuceni i niekochani. Dodatkowy dyskomfort może budzić też spanie z dzieckiem w jednym łóżku. Zainteresowanie, które dotychczas otrzymywał partner lub partnerka, przechodzi w którymś momencie tylko na dziecko. Wtedy pojawia się kryzys” – wyjaśnia Dorota Maciejec, psycholog.
Różni rodzice, różne problemy
Zazwyczaj kobieta jest tą osobą, która niemal całkowicie przejmuje obowiązki związane z rodzicielstwem. Czasami tatusiowie boją się zajmować dziećmi, zwłaszcza dziewczynkami. Bywają również sytuacje odwrotne. Na przykład, gdy maluch staje się oczkiem w głowie taty, a partnerka czuje się odrzucona jako kobieta. „Zamiast krytykować i kłócić się, spróbujmy zrozumieć drugą osobę. Być może tkwi w niej jakaś bariera, którą samemu trudno pokonać. Pamiętajmy, że ważne jest nie tylko dziecko, ale cała rodzina. Zachęcam również do skorzystania z pomocy terapeuty, który spojrzy na problem z obiektywnej strony” – radzi psycholog.
Mama to nie robot
Wiele kobiet, które zajmują się dziećmi boryka się z tym, że nikt im nie pomaga. Partnerzy, którzy wracają do domu z pracy, oczekują, że obiad będzie ugotowany, a dom posprzątany. Niektórzy tatusiowie wręcz mają pretensje, że nic nie jest zrobione. Być może, gdyby na jeden dzień zostali sam na sam z niemowlęciem, zmieniliby podejście i okazali zrozumienie. „Narodziny dziecka są niesłychanie wyczerpujące i każda mama ma prawo być ogromnie zmęczona. Dlatego, aby nie dopuścić do kryzysu, wspierajmy partnerkę w codziennych obowiązkach. Możliwość przespania ośmiu godzin będzie dla niej dużym wybawieniem. Warto też usiąść na spokojnie i jasno określić swoje potrzeby. Może dobrym pomysłem okaże się wspólna randka, jak za dawnych czasów?” – sugeruje ekspertka. I dodaje: „Są ojcowie, którzy mają ogromny problem ze zrozumieniem tego, jak wygląda zajmowanie się dzieckiem. Czasami myślę, że jako psycholog powinnam zorganizować warsztaty dla tatusiów na temat tego, jak wspierać swoją żonę po porodzie”.
Dowiedz się więcej na ten temat oglądając nasze wideo!
Zapraszamy również do naszej internetowej szkoły rodzenia: