Reklama

Niewiele wiadomo o tym filmie. Tylko tyle, że jego twórców zainspirowała prawdziwa historia, która wydarzyła się w czasie wojny w Iraku. Na filmie widzimy chłopczyka, który samotnie przemierza korytarze... szkoły, domu dziecka? Tego nie wiemy. W pewnym momencie wyciąga coś z szuflady. Coś cennego, bo niesie to jak skarb. Dopiero po chwili okazuje się, że to kolorowa kreda do tablicy. Chłopczyk potrzebuje ją, bo chce coś namalować na asfalcie. Rysującemu chłopcu przygląda się zdumiony opiekun. Zdumiony, bo po postawieniu ostatniej kreski malec... położył się na ziemi.
Zobacz, co narysował malec:

Reklama

Miłość rodzicielska to dar

Być może ten film to część jakiejś kampanii, sugerują to końcowe napisy. Ale być może powstał z potrzeby serca, by opowiedzieć o dzieciach, które straciły rodziców. Pokazać, jakim darem jest miłość matki czy ojca i jak ci, co jej doświadczają i mają na wyłączność, są uprzywilejowani. Bo tego tak naprawdę potrzebuje dziecko – miłości.

Na koniec apel twórców tego krótkiego i niezwykle wzruszającego filmu, by kochać i być kochanym bezwarunkowo – adoptuj dziecko. Choć to niezwykle trudna decyzja, to czasem jedyna, by móc cieszyć się rodzicielstwem, by zostać rodzicem.

Reklama

ZOBACZ TEŻ: film o niesamowitej więzi między nowo narodzonym dzieckiem a matką

Reklama
Reklama
Reklama