Agnieszka Włodarczyk, odkąd została mamą, chętnie dzieli się ze swoimi fankami przemyśleniami na temat macierzyństwa. Ma też wiele rad dla innych kobiet. Ostatnio poleciła kupowanie rzeczy dla maluszka z outletu. Teraz aktorka zdradziła, co jej zdaniem przydaje się z wyprawki dla noworodka najbardziej, a zakup których rzeczy jest całkowicie zbędnym wydatkiem.

Reklama

Rzeczy, które się przydały

„Jeśli miałabym zacząć od rzeczy, które bardzo się sprawdziły, to po pierwsze bardzo się sprawdziło to, żeby mieszkać w jednym pokoju, czyli w naszym przypadku w naszej wspólnej sypialni” – aktorka tymi słowami rozpoczęła wypowiedź na Instastory.

Świeżo upieczona mama zaznaczyła również, że jedną z rzeczy, która okazała się bardzo przydatna, była komoda z miejscem na matę do przewijania na samej górze. Dodała także, że był to pierwszy mebel, który pojawił się w ich sypialni. „Najpotrzebniejszy” – zauważyła aktorka.

Agnieszka poleciła innym mamom również muślinowe powłoczki na przewijak, a także łóżeczko dostawne. Aktorka dodała, że jego zakup to był absolutny strzał w dziesiątkę.

Rzeczą, która również bardzo przydała się aktorce pod koniec ciąży, była poduszka ciążowa „wąż”. Młoda mama bardzo chwaliła sobie także przewijak z miękkim wypełnieniem, który można łatwo złożyć i zabrać gdzieś ze sobą oraz poduszkę do karmienia w kształcie rogala.

Zobacz także

Podczas upałów z kolei aktorka doceniła pieluszki bambusowe. Do okrywania dziecka w nocy najlepsze okazały się rożki: „w miarę sztywne, takie, które nie przyduszą dziecka w nocy”. Rzeczą, z której aktorka jest także zadowolona, są laktatory.

Rzeczy, które nie zdały egzaminu

Wydatkiem, który aktorka uważa za zbędny, jest kupowanie kosza na zużyte pieluszki: „Tak naprawdę po każdorazowej wymiance można spokojnie odłożyć i wynieść na dół do śmietnika”.

Egzaminu według Agnieszki nie zdały także pieluszki tetrowe: „Szorstkie, nieprzyjemne. Tylko i wyłącznie do kąpieli, kiedy można otulać dziecko tą pieluszką plus wodą”.

Prezenty dla niemowlaka

Agnieszka Włodarczyk zdradziła również, jakich gadżetów i prezentów dla dzieci jest jej zdaniem zbyt wiele: „Za dużo jest misiów i zabawek, bo te dzieci jeszcze się nie bawią, a to wszystko leży i tylko kurz na tym osiada”.

„Ja na przykład, jeśli chodzi o prezenty, preferuję prezenty zużywalne, czyli takie, jak np. pieluchy. Uważam, że to jest jeden z najbardziej trafionych prezentów. Zawsze je zużyjemy i zawsze się przydadzą” – podsumowała aktorka.

Zobacz także:

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama